23 kwietnia 2005 roku BBC podała wiadomość: „W Afganistanie ukamienowano kobietę z powodu zdrady małżeńskiej. Do zabójstwa doszło w okręgu Argu w północno-wschodniej prowincji Badahszan. Lokalne władze afgańskie potwierdzają informacje o śmierci i zapewniają o rozpoczęciu dochodzenia”.
Tym ostatnim słowom nie do końca uwierzył autor filmu Krzysztof Kopczyński. Miesiąc później pojechał do Afganistanu, by przeprowadzić własne śledztwo. Okazało się to trudne, bo trafił na mur milczenia. Miejscowi wprawdzie pokazali mu grób Aminy, ale tłumaczyli, że zmarła z powodu ataku serca. Była mężatką od ośmiu lat, od ponad siedmiu nie widziała męża pracującego w Iranie. Karim był znajomym, który pracował dla jej rodziców.
– Prawda jest taka, że Amina przyszła do domu Karima o godz. 22. Wtedy ojciec Karima poszedł do rodziców Aminy i powiedział im o tej sytuacji – opowiada miejscowy ze starszyzny. – Ludzie z wioski pobili Karima, żeby uspokoić rodzinę Aminy. Tej samej nocy oddali Aminę jej rodzinie, i tyle.
– W prawie islamu mówi się, że jeśli żonaty mężczyzna lub zamężna kobieta dopuszczają się cudzołóstwa, to powinni być ukamienowani – wyjaśnia ze spokojem mułła. Rano Amina już nie żyła. Karimowi udało się uciec.
– Amina zeszła z dobrej ścieżki i pozbawiła nas honoru – mówi matka zamordowanej. – A dlaczego mój biedny mąż musi od miesiąca siedzieć w więzieniu? Mułła też jest w więzieniu.