Historia w kilku aktach

W Starej Galerii ZPAF możemy oglądać „Akt w czeskiej fotografii 1960 – 2000”. 50 zdjęć ilustruje bogatą tradycję pokazywania ciała u naszych południowych sąsiadów.

Publikacja: 05.05.2009 17:49

Artysta, którego nie trzeba przedstawiać – Jan Saudek – pokazuje pracę „Walkman” z 1985 r.

Artysta, którego nie trzeba przedstawiać – Jan Saudek – pokazuje pracę „Walkman” z 1985 r.

Foto: Życie Warszawy

Red

Od czasów starożytnych akt stanowił podstawę wykształcenia każdego szanującego się artysty. Dowodził przy tym, że nauka umożliwia łączenie przyjemnego z pożytecznym.

Od czasów Fidiasza co najmniej kilkakrotnie zmieniały się kanony kobiecego piękna, ewolucji uległy techniki i język, jakimi artyści posługiwali się, mówiąc o ciele. Jedną z najważniejszych innowacji była rewolucja, jaka dokonała się w latach 60. i 70. ub.w. w fotografii i obyczajowości. Dowodów dostarcza znakomita ekspozycja dokumentująca cztery dekady czeskiego aktu. Zobaczyć możemy ją właśnie w ramach V Warszawskiego Festiwalu Fotografii Artystycznej.

Symboliczno-surrealistyczne zdjęcia grupy Epos, fotomontaże Miroslava Bilka z lat 70. czy inscenizowana, przekraczająca granice fotografii twórczość Jana Saudka. Spojrzenie na 50 zebranych tu prac stanowi fascynujące potwierdzenie tezy kuratora wystawy Vladimira Birgusa. Dowodzi on, że: „Akt to najpopularniejszy i najczęściej uprawiany temat czeskiej fotografii”. Przynajmniej do niedawna, bo obiektywy artyści zza południowej granicy coraz częściej kierują w inną stronę.

– Obserwując otwierane w ramach WFFA 2009 wystawy, prezentujące współczesną sztukę czeską, dobrze widać, że ten temat powoli ustępuje innemu motywowi – choćby tożsamości – mówi Magdalena Durda-Dmitruk, kurator festiwalu.

Tu pojawia się pytanie. Czy na kobiece i męskie ciała, które rozpalały wyobraźnię czeskich wirtuozów obiektywu, możemy patrzeć jak na monolit? Czy te akty mają jakieś cechy wspólne?

Prezentacja w galerii ZPAF, wybrana ze zbioru obejmującego ok. 150 prac, zachwyca doskonałym warsztatem, dążeniem do perfekcjonizmu i przeważającym, klasycznym ujęciem tematu. Jednak jej siła tkwi w różnorodności.

– Jedni pokazują nagie ciało w zdjęciach dokumentalnych, inni w fotografii inscenizowanej nadają mu kolejne znaczenia metaforyczne, egzystencjalne czy symboliczne – mówi Durda-Dmitruk.

Każdy z 20 prezentowanych artystów gra z widzem znaczeniem i wymową swoich zdjęć. Raz będzie to pochwała niewinności. Innym razem – kipiąca erotyką inscenizacja.

„Akt w czeskiej fotografii 1960 – 2000”. – Stara Galeria ZPAF, godz. 11 – 18 do 18.05

Od czasów starożytnych akt stanowił podstawę wykształcenia każdego szanującego się artysty. Dowodził przy tym, że nauka umożliwia łączenie przyjemnego z pożytecznym.

Od czasów Fidiasza co najmniej kilkakrotnie zmieniały się kanony kobiecego piękna, ewolucji uległy techniki i język, jakimi artyści posługiwali się, mówiąc o ciele. Jedną z najważniejszych innowacji była rewolucja, jaka dokonała się w latach 60. i 70. ub.w. w fotografii i obyczajowości. Dowodów dostarcza znakomita ekspozycja dokumentująca cztery dekady czeskiego aktu. Zobaczyć możemy ją właśnie w ramach V Warszawskiego Festiwalu Fotografii Artystycznej.

Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów