Jego popularność nieustannie rośnie. Także na świecie festiwale filmów tego gatunku wyrastają jak grzyby po deszczu. Świadczy to o tym, że ludzie potrzebują osobistego, niezależnego spojrzenia. A to jest im w stanie dać właśnie dokument.
Ten niefabularny gatunek, który wymaga od autora przede wszystkim serca do ludzi, żelaznej konsekwencji, a nierzadko anielskiej cierpliwości, zdominuje pięć sal Kinoteki w ciągu najbliższych dziesięciu dni. Obejrzymy 179 filmów. Zostały podzielone na kilkanaście sekcji, m.in. bohaterowie są wśród nas, klimat na zmiany, M (a) u (e) r – rewolucja 1989 roku w polskim i niemieckim filmie dokumentalnym, muzyka i wolność.
Osobny blok stanowi retrospektywa obrazów Austriaka – nagradzanego m.in. w Berlinie – Nikolausa Geyrhaltera („Chleb nasz powszedni”). Młody mistrz przyjedzie poprowadzić wykład dla filmowców i profesjonalistów.
Najciekawsze obrazy Doc Review to produkcje zaangażowane politycznie, oryginalne formalnie, zrealizowane z dbałością o odtworzenie historycznych realiów omawianych wypadków, a jednocześnie nietracące z oczu postaci, którym zostały poświęcone.
Jedną z nich jest tytułowy „Angielski lekarz” w brytyjskim filmie Geoffreya Smitha, czyli chirurg Henry Marsh mieszkający w Anglii, ale też od 15 lat operujący w Kijowie, czasem za pomocą wiertarki Boscha – bo w szpitalu brakuje sprzętu.