Czytaj też - [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,529965-Megaloman-kreci-.html]Megaloman kręci[/link]
Oglądaj tv.rp.pl - [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,529922-Tetro-rodem-z-mydlanej-opery.html]Tetro rodem z mydlanej opery[/link]
[link=http://www.rp.pl/galeria/9131,1,529965.html]Zobacz galerie fotosów z filmu Tetro[/link]
Ale „Tetro” przywrócił nadzieję na to, że Francis Ford Coppola wciąż potrafi w wielkim stylu opowiadać historie pulsujące prawdziwymi emocjami, jakkolwiek dalekie od prawdopodobieństwa.
Intryga filmu, rodem z greckiej tragedii lub opery – paradoksalnie działa tylko na jego korzyść. Który inny reżyser odważyłby się pokazać na ekranie tak melodramatyczną fabułę, wprowadzić dwóch geniuszów, cztery tragiczne zdarzenia, wplątać w nie kompleks Edypa, a jednocześnie zbudować fascynujące postaci pełne autentycznych, silnych uczuć? I jeszcze nakręcić to wszystko w czerni i bieli?