Czas wojny Stevena Spielberga

Wojna u Spielberga jest zbyt romantyczna i atrakcyjna, by przerażać – pisze Barbara Hollender

Aktualizacja: 22.02.2013 19:51 Publikacja: 12.01.2012 09:50

Czas wojny Stevena Spielberga

Foto: Forum Film

22-02-2013 22:00 na HBO

W 1982 roku w Wielkiej Brytanii bestsellerem stała się familijna powieść Michaela Morpurgo o koniu, który w czasie I wojny światowej trafił na front. Do napisania "The Horse War" skłoniły autora opowieści weteranów wielkiej wojny ze wsi Iddesleigh w Devon, gdzie mieszkał. Na jego wyobraźnię podziałała też informacja, że zginęło wówczas 10 mln koni.

Zobacz fotosy z filmu

W 2007 roku sceniczna adaptacja tej historii przyjaźni chłopca i konia odniosła wielki sukces w londyńskim National Theatre, zdobywając nagrodę Tony. Wersję filmową zaczął przygotowywać producent Simon Channing-Williams współpracujący z Mike'em Leigh, jednak kolejne wersje scenariusza obu nie satysfakcjonowały. Natomiast Steven Spielberg zachwycił się materiałem do tego stopnia, że postanowił "Czas wojny" nie tylko wyprodukować, lecz również wyreżyserować. Adaptację powierzył m.in. autorowi komedii romantycznych Richardowi Curtisowi.

I tak Narracott, stary, zapijaczony farmer z Devon, na złość bogatemu właścicielowi ziemskiemu kupuje pięknego rumaka. Koń zaprzyjaźnia się z Albertem, nastoletnim synem Narracota, ale ojciec – chroniąc rodzinę przed bankructwem, sprzedaje zwierzę do kawalerii. "Czas wojny" jest opowieścią o losach konia Joeya, ale też o wielkiej przyjaźni: Albert idzie na wojnę, żeby odnaleźć przyjaciela.

W "Czasie wojny" Spielberg rezygnuje z efektów komputerowych. Tu wszystko jest prawdziwe. Zachwycają znakomite zdjęcia Janusza Kamińskiego, gdy kawaleria, w kurzu unoszącym się spod końskich kopyt, naciera na niemieckie armaty. Porywają obrazy rumaka pędzącego po polach albo przedzierającego się przez zasieki. Spielberg po mistrzowsku bawi się konwencjami dawnego kina, nawiązuje do stylu opowiadania Forda czy Capry.

Jednak twórca mocnej sekwencji otwierającej "Szeregowca Ryana" sprawia, że wojna, choć straszna, jest tu niemal romantyczna. Piękni bohaterowie, biedne konie, prawdziwe wartości, do tego pompatyczna muzyka Johna Williamsa i sceny wyciskające łzy z oczu nawet największym twardzielom. Ta rzeź nie przeraża. Jest niepokojąco atrakcyjna.

W kinie nastał czas opowiadania bajek. Część artystów wyczuła, że współcześni muszą złapać oddech po traumach początku XXI wieku. Nawet europejscy pesymiści – bracia Dardenne'owie czy Aki Kaurismaki – serwują ludziom ukryte za realistycznymi obrazkami baśnie.

Dlaczego po ich filmach uśmiecham się, a film Stevena Spielberga mnie denerwuje? Bo oni w każdym kadrze podkreślają, że opowiadają bajkę o świecie z marzeń. Steven Spielberg zaś z pełną powagą, na podstawie brytyjskiej książki, w brytyjskich pejzażach, z brytyjskimi aktorami, zrobił stare amerykańskie kino. Bez dystansu i goryczy. Z hollywoodzką ckliwością i patosem. Gdyby szukać porównań ze Starego Kontynentu, to trzeba by się odwołać do "dusza szczypatielnych" wzruszeń z obrazów radzieckich, jakie powstawały po II wojnie światowej.

Profesjonalizm warsztatowy może przynieść "Czasowi wojny" worek nominacji do Oscarów. Ja, mimo piękna wielu scen, oglądając taki film, czuję się nieswojo. To nie moja bajka.

 

22-02-2013 22:00 na HBO

W 1982 roku w Wielkiej Brytanii bestsellerem stała się familijna powieść Michaela Morpurgo o koniu, który w czasie I wojny światowej trafił na front. Do napisania "The Horse War" skłoniły autora opowieści weteranów wielkiej wojny ze wsi Iddesleigh w Devon, gdzie mieszkał. Na jego wyobraźnię podziałała też informacja, że zginęło wówczas 10 mln koni.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Film
Znany pisarz chce odwołania Oscarów. „Neron grał, gdy Rzym płonął”
Film
Trump chce przywrócić wielkość Hollywood. Powołał doradców
Film
Rekomendacje filmowe. Dwa ważne filmy czyli uczta dla wymagającego widza
Film
Nie żyje legenda brytyjskiego kina. Joan Plowright przez chorobę wycofała się z zawodu
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Film
„Dziewczyna z igłą” to film współczesny, choć z akcją sprzed 100 lat
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego