Reklama

Banalna mieszanka seksu i hazardu

Zabawić się można, ale szkoda Stephena Frearsa na takie bzdety. Od piątku w kinach "Żądze i pieniądze” - pisze Barbara Hollender

Publikacja: 07.12.2012 08:04

„Żądze i pieniądze”

„Żądze i pieniądze”

Foto: kino świat

Stephen Frears należy do tych brytyjskich twórców, którzy nie związali się na stałe z angielskim realizmem. Zawsze odwiedzał różne światy – dzielnice pakistańskich emigrantów w Londynie, pałace sprzed wybuchu rewolucji francuskiej, dwór Elżbiety II po śmierci księżnej Diany. Tym razem zapuszcza się do owładniętego hazardem Las Vegas.

Reklama
Reklama

Zobacz galerię zdjęć

Scenariusz „Żądz i pieniędzy" powstał na podstawie pamiętników Beth Raymer, pisarki i dziennikarki „New York Timesa", która badała świat hazardu Kostaryki, Nikaragui i Panamy.

Autorka książki jako młoda dziewczyna imała się w rodzinnym West Palm Beach na Florydzie różnych zajęć: od pracy z trudną młodzieżą do erotycznego tańca w domach klientów. Nie ukrywa, że taka jej wizyta kosztowała 150 dolarów za godzinę. Miała 24 lata, gdy wyruszyła do Las Vegas, które, jak pisze: „rosło wtedy w niesamowitym tempie. Co tydzień przyjeżdżało tu szukać swojego miejsca na ziemi półtora tysiąca osób".

Tak też zaczynają się również „Żądze i pieniądze" Frearsa. Szczytem marzeń bohaterki jest posada kelnerki roznoszącej koktajle w kasynie. Dziewczyna trafia jednak do zespołu Dinka – gracza, który obstawia wyniki wyścigów i zawodów w całej Ameryce. Dalej jest flirt z szefem, noc z przypadkowo poznanym dziennikarzem, wyjazd z nim do Nowego Jorku, nielegalny hazard, Karaiby, półgangsterskie porachunki.

Reklama
Reklama

Beth Raymer jest jedyną kobietą w męskim biznesie. Zarabia krocie, ale jak wszędzie, gdzie są wielkie pieniądze, prowadzi grę ryzykowną i niebezpieczną. Akcja mknie jak w kalejdoskopie, a na ekranie królują gwiazdy: pełna temperamentu Rebecca Hall w roli głównej, wciąż atrakcyjny Bruce Willis jako Dink, piękna Catherine Zeta-Jones jako jego żona, pnący się w górę Kanadyjczyk Joshua Jackson jako dziennikarz.

Niestety, ten koktajl złożony z atrakcyjnych wątków i świetnych aktorów jest mało smaczny. Brakuje w nim tego, co podnosi kino na wyższy poziom – wiarygodnych, pogłębionych psychologicznie bohaterów.

„Żądze i pieniądze" to opowieść o dojrzewaniu dziewczyny, która zaczyna sama kierować własnym losem. Ale wspomnienia Raymer, mimo jej ekshibicjonizmu, okazały się marnym materiałem. Droga na szczyt jest zbyt prosta. Nawet jeśli takie były fakty, to na ekranie romans puszczalskiej tupeciary i nowojorskiego dziennikarza wydaje się nieprawdopodobny, opowieść o żonie hazardzisty, która z zazdrosnej wampirzycy zamienia się w rozumiejącego anioła stróża – mocno naciągana, a całość mało finezyjna.

Nie czuje się też ręki Stephena Frearsa – jego umiejętności obserwacji, bawienia się niuansami i półcieniami. Wyparowały jego reżyserska rzetelność i wyczulenie na rzeczywistość. Taki film „z taśmy" może zrobić każdy hollywoodzki reżyser klasy B.

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama