Od zarania dziejów każda władza intrygowała, wchodziła w personalne alianse, pozyskiwała sojuszników i niszczyła przeciwników. Tym zajmuje się też minister, walcząc choćby z niechętnym mu szefem resortu budżetu. Kiedyś jednak czyniono tak, by budować potęgę imperium, małego księstwa lub choćby własnego rodu. Dziś chodzi jedynie o utrzymanie się przy sterze. „Nie jesteśmy po to, aby zmieniać świat, lecz by odrobić pięcioprocentowy spadek poparcia" – mówi do bohatera filmu prezydent.
W obrazie przedstawionym przez Pierre'a Schoellera nie ma dostojeństwa władzy, jest szarpanina: ciągłe przemieszczanie się samochodem, rozmowy przez telefon, narady z krótkimi, nerwowo rzucanymi zdaniami jak komendy. A znaczną część dnia wypełnia kokietowanie mediów i śledzenie ich reakcji na wypowiedzi ministra. Ten styl pracy współczesnego polityka podkreślają dynamiczna narracja, krótkie ujęcia i zdjęcia momentami niemal paradokumentalne.
„Minister" jest jednak także filmem o człowieku w świecie polityki. Momentami wydaje się, że tytułowy bohater znalazł się w nim przypadkowo. Nie jest cynikiem, kocha żonę, poszukuje przyjaciół, a przede wszystkim potrafi twardo bronić swoich racji nawet za cenę dalszej kariery. A jednak władza wciąga każdego, więc i on ulega jej urokowi nieodwracalnie, nawet gdy wymaga to sprzeniewierzenia się własnym słowom.
Oryginalny tytuł filmu należałoby przetłumaczyć na polski „Sprawdzian państwa", bo Schoeller stawia również pytanie o przyszłość kraju tak właśnie rządzonego. I daje odrobinę nadziei, pokazując u boku ministra szefa jego gabinetu, człowieka, który trwa, pilnując, by państwowa machina toczyła się sprawnie. Ma on też w sobie więcej ludzkiego ciepła, niż targany wewnętrznymi rozterkami szef. Za tę świetną rolę Michel Blanc dostał nagrodę na festiwalu w Cannes.
Takiego kina politycznego – analitycznie chłodnego, a przy tym gorącego emocjonalnie – bardzo w Polsce brakuje. Nasi twórcy obawiają się, że zajmowanie się tematami z pierwszych stron gazet skazuje ich pracę na doraźność i pozbawia artystycznej wartości. Pierre Schoeller udowodnił, że to nieprawda.
"Minister" w sobotę, 16 marca, o godz. 00.30 w Canal+