Trudno zrezygnować z władzy

Oglądając „Ministra”, można żałować, że powstał on we Francji. Takiego kina politycznego nam brakuje - pisze Jacek Marczyński

Aktualizacja: 15.03.2013 15:38 Publikacja: 15.03.2013 15:37

Przypominamy recenzję Jacka Marczyńskiego z 20 kwietnia 2012 r.

Już pierwsze sceny filmu Pierre'a Schoellera dałoby się odnieść do naszego kraju. Noc, w sypialni ministra transportu dzwoni telefon. Wydarzył się tragiczny wypadek. Jadący po zaśnieżonej drodze autobus spadł w przepaść. Jest wielu zabitych, w tym dzieci.

Zobacz galerię zdjęć

Minister natychmiast udaje się na miejsce katastrofy. Od nadzorowania prac różnych służb ważniejszy dla niego jest jednak sposób, w jaki obecność tam odnotują media. W drodze rzeczniczka pracuje więc nad oświadczeniem, które ma wygłosić. Ona też czujnym okiem dostrzeże, że minister założył niestosowny krawat, więc pożyczenie innego od kogoś, kto tam działa, staje się pierwszym i najpilniejszym zadaniem.

Dalej niemal cała akcja toczy się już w zabytkowych gabinetach członków francuskiego rządu. Z niewielkimi retuszami szczegółów mogłaby rozgrywać się w Warszawie. A jedyny wniosek optymistyczny, jaki z tego płynie, jest taki, że świat polityki wszędzie wygląda tak samo.

Od zarania dziejów każda władza intrygowała, wchodziła w personalne alianse, pozyskiwała sojuszników i niszczyła przeciwników. Tym zajmuje się też minister, walcząc choćby z niechętnym mu szefem resortu budżetu. Kiedyś jednak czyniono tak, by budować potęgę  imperium, małego księstwa lub choćby własnego rodu. Dziś chodzi jedynie o utrzymanie się przy sterze. „Nie jesteśmy po to, aby zmieniać świat, lecz by odrobić pięcioprocentowy spadek poparcia" – mówi do bohatera filmu prezydent.

W obrazie przedstawionym przez Pierre'a Schoellera nie ma dostojeństwa władzy, jest  szarpanina: ciągłe przemieszczanie się samochodem, rozmowy przez telefon, narady z krótkimi, nerwowo rzucanymi zdaniami jak komendy. A znaczną część dnia wypełnia kokietowanie mediów i śledzenie ich reakcji na wypowiedzi ministra. Ten styl pracy współczesnego polityka podkreślają dynamiczna narracja, krótkie ujęcia i zdjęcia momentami niemal paradokumentalne.

„Minister" jest jednak także filmem o człowieku w świecie polityki. Momentami wydaje się, że tytułowy bohater znalazł się w nim przypadkowo. Nie jest cynikiem, kocha żonę, poszukuje przyjaciół, a przede wszystkim potrafi twardo bronić swoich racji nawet za cenę dalszej kariery. A jednak władza wciąga każdego, więc i on ulega jej urokowi nieodwracalnie, nawet gdy wymaga to sprzeniewierzenia się własnym słowom.

Oryginalny tytuł filmu należałoby przetłumaczyć na polski „Sprawdzian państwa", bo Schoeller stawia również pytanie o przyszłość kraju tak właśnie rządzonego. I daje odrobinę nadziei, pokazując u boku ministra szefa jego gabinetu, człowieka, który trwa, pilnując, by państwowa machina toczyła się sprawnie. Ma on też w sobie więcej ludzkiego ciepła, niż targany wewnętrznymi rozterkami szef. Za tę świetną rolę Michel Blanc dostał nagrodę na festiwalu w Cannes.

Takiego kina politycznego – analitycznie chłodnego, a przy tym gorącego emocjonalnie – bardzo w Polsce brakuje. Nasi twórcy obawiają się, że zajmowanie się tematami z pierwszych stron gazet skazuje ich pracę na doraźność i pozbawia artystycznej wartości. Pierre Schoeller udowodnił, że to nieprawda.

"Minister" w sobotę, 16 marca, o godz. 00.30 w Canal+

Przypominamy recenzję Jacka Marczyńskiego z 20 kwietnia 2012 r.

Już pierwsze sceny filmu Pierre'a Schoellera dałoby się odnieść do naszego kraju. Noc, w sypialni ministra transportu dzwoni telefon. Wydarzył się tragiczny wypadek. Jadący po zaśnieżonej drodze autobus spadł w przepaść. Jest wielu zabitych, w tym dzieci.

Pozostało 91% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu