Zrealizowany przez Wojciecha Słotę i Marka Kłosowicza dokument przypomina najważniejsze dokonania polskich wspinaczy – często komentowane przez nich samych. A nie były to osiągnięcia banalne, bo wiele "pierwszych wejść" i ekstremalnych wyczynów wysokogórskich jest właśnie dziełem Polaków.
Marian Bała, himalaista, wspomina, że Polska miała wówczas (koniec lat 60.) zamknięte granice i przyszli himalaiści z konieczności jeździli doskonalić umiejętności w skałki w Tatry.
- Mieliśmy głód wspinania – potwierdza Krzysztof Wielicki.
Mirosław Wiśniewski mówi, że każda wyprawa była wentylem wolności wśród setek ograniczeń w PRL-owskiej rzeczywistości - ten aspekt polskiego wspinania podkreślają autorzy filmu. Nieprzypadkowo wśród polskich himalaistów wielu było niepokornych, outsiderów, zaangażowanych w działalność solidarnościową. I zdarzało się, że w ostatniej chwili nie dostawali paszportów, by wyjechać.
- Góry funkcjonowały w naszej wyobraźni jako tajemnica, magia – wspomina Wojciech Kurtyka, pionier stylu alpejskiego w Himalajach.