Piękne życie, wspaniały film

"Inny świat" to świetny dokument, którego bohaterką jest Danuta Szafarska – pisze Barbara Hollender

Aktualizacja: 10.05.2013 18:23 Publikacja: 09.05.2013 19:59

Ze wspomnień Danuty Szaflarskiej wyłania się portret pokolenia, które wiele przeszło

Ze wspomnień Danuty Szaflarskiej wyłania się portret pokolenia, które wiele przeszło

Foto: materiały prasowe

Zrealizowany został metodą tzw. gadającej głowy. 98-letnia, znakomita aktorka przez 1,5 godziny opowiada o swoim życiu. Tylko w tle ukazują się zdjęcia, czasem fragment „Zakazanych piosenek" czy „Skarbu". Wydawałoby się, że to ryzykowne przedsięwzięcie. A jednak od ekranu nie można się oderwać.

Zobacz galerię zdjęć

Reżyserka Dorota Kędzierzawska i operator Arthur Reinhart od dawna przyjaźnią się z Danutą Szaflarską. To oni zaoferowali jej piękną rolę w „Pora umierać", gdzie zagrała kobietę żegnającą się z życiem. Teraz zdołali ją namówić na rozmowę przed kamerą.

Zrobili film najskromniejszy z możliwych, pozwalając widzowi na bardzo intymne obcowanie z bohaterką. Na ekranie starsza pani. Wraca do dawnych zdjęć. Wspomina dzieciństwo spędzone we wsi Kosarzyska koło Piwnicznej. Miejsce biedne, pełne ciemnoty i zabobonów. Pamięta z tamtego czasu potworne traumy – śmierć czteroletniej siostrzyczki, potem ukochanego ojca, epidemię tyfusu. Ale też matkę grającą na fortepianie, strumyk, z którym można było rozmawiać, bieganie boso po trawie. „Ta wieś mnie ukształtowała – przyznaje. – Wyniosłam z niej poczucie ślebody". „Śleboda" to po góralsku wolność. Szaflarska do dzisiaj potrafi mówić gwarą.

Są też w filmie opowieści z czasu wojny. O bombardowaniach i śmierci, która była tuż obok. O pożegnaniu na zawsze z bratem, ludziach umierających na jej oczach, ogrodzie, w którym po egzekucji Żydów pozostały złamane lilie i kałuże krwi. O głodzie wzbudzającym w człowieku najniższe instynkty. O powstaniu. O kilku żołnierzach niemieckich, którzy nienawidzili Hitlera i kiedyś aktorce pomogli, więc modliła się, żeby przeżyli wojnę. Każda z tych historii jest niezwykła, pięknie spuentowana. Wciągająca, jak i te następne – o przyjaźni z księdzem Popiełuszko, początkach zawodowej kariery, Zelwerowiczu, „Zakazanych piosenkach".

Kędzierzawska i Reinhart nie przez przypadek wybrali tę właśnie część wspomnień artystki. Bo wyłania się z niej portret pokolenia, które niejedno przeszło, ale zachowało radość istnienia, własną moralność, poczucie wolności, siłę. Wewnętrzne piękno rodem z „innego świata", o którym w codziennym pędzie zbyt często dziś zapominamy.

Dobrze, że Dorocie Kędzierzawskiej i Arthurowi Reinhartowi udało się namówić do zwierzeń tę niezwykłą starszą panią, która nie lubi rozgłosu i niechętnie rozmawia z mediami. Pani Danuto, dziękuję za wspaniałą lekcję życia i hartu ducha. Płytę z filmem „Inny świat" postawię na półce i będę po nią sięgać jak po lek, kiedy będę miała wrażenie, że jest źle.

Zrealizowany został metodą tzw. gadającej głowy. 98-letnia, znakomita aktorka przez 1,5 godziny opowiada o swoim życiu. Tylko w tle ukazują się zdjęcia, czasem fragment „Zakazanych piosenek" czy „Skarbu". Wydawałoby się, że to ryzykowne przedsięwzięcie. A jednak od ekranu nie można się oderwać.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 89% artykułu
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko