Miał 40 lat i był najzamożniejszym człowiekiem w Rosji, jednym z najbogatszych na świecie, gdy rosyjska służba bezpieczeństwa aresztowała go we własnym samolocie. Autor zrealizowanego w 2011 roku filmu, Cyril Tuschi, pokazuje nie tylko jak do tego doszło, ale także reakcje polityków, współpracowników, bliskich rosyjskiego oligarchy. Rozmawia też z uwięzionym Chodorkowskim, który najpierw został skazany na 8 lat pozbawienia wolności za niepłacenie podatków. Wysłano go do kolonii karnej na Syberii, niemal 6,5 tys. km od Moskwy. Ujął się za nim nawet ówczesny prezydent USA, George Bush, uważając, że uznano go winnym z pogwałceniem wszelkich procedur. Jednak poza wywołaniem emocjonalnej reakcji Putina – nic nie wskórał.
Autor filmu przypomina młodzieńcze lata Chodorkowskiego, jego studia na wydziale chemii w Instytucie Mendelejewa na początku lat 80., na których poznał swą pierwszą żonę do dziś uważającą go za wyjątkowego człowieka. Opowiada o nim także znajomy z tamtych lat, Maks Walecki, dzisiaj milioner, przed laty nadzorujący pracę jednej ze studenckich brygad robotniczych.
- Byłem jego szefem - wspomina. - Chodorkowski wydawał mi się nudny i skryty. Dużo pracował, rzadko się bawił.
Podobno Chodorkowski jako nastolatek miał nad łóżkiem plakat Lenina, a jego ulubioną książką była „Jak hartowała się stal"... Kariera niedoszłego chemika rozpoczęła się z przemianami pierestrojki i wolnym rynkiem.
- Robiliśmy wszystko – opowiada Michaił Brudno, jeden z dwóch wspólników Chodorkowskiego, z którym potem także współzarządzali Jukosem. - Najpierw importowaliśmy komputery i żywność. Zawsze robiliśmy to, czego nie robił nikt inny.