Reklama

Zmarła aktorka Anna Przybylska

„Z trudnym do wyrażenia bólem w sercu pragnę zawiadomić, że w dniu 5 października 2014 roku po ciężkiej walce z chorobą zmarła Anna Przybylska. Odeszła w spokoju, w gronie najukochańszej rodziny" - napisała na oficjalnej stronie Anny Przybylskiej jej menedżerka.

Aktualizacja: 06.10.2014 12:37 Publikacja: 06.10.2014 02:08

Zmarła aktorka Anna Przybylska

Foto: ROL

Przybylska zadebiutowała w 1997 roku, w filmie „Ciemna strona Wenus" Radosława Piwowarskiego. Kiedy pojawiła się z ekipą filmu na festiwalu w Gdyni, nie można było oderwać od niej wzroku. Była zjawiskowo piękna. Nic dziwnego, że nie zniknęła z ekranów. Rok później pojawiła się jako młodziutka policjantka Marylka w seriali „Złotopolscy". Miała oczy na pół twarzy, rozbrajający uśmiech, miły głos, naiwność młodości. Stała się największą gwiazdą serialu.

Zobacz więcej zdjęć

Grała też w innych telewizyjnych cyklach „Daleko od noszy", „39 i pół", w ostatnich dwóch latach pojawiła się w małych rolach w „Lekarzach" i „Komisarzu Alexie".

Ale udowodniła, że stać ją na więcej niż role w telenowelach. Już w 1999 roku stworzyła interesującą kreację w filmie Bogusława Lindy „Sezon na leszcza". To był film drogi, trochę w amerykańskim stylu. Przybylska zagrała dziewczynę, która razem z kumplem dokonała zamachu na bank i ucieka przed policją ukradzionym samochodem. Tyle, że na tylnym siedzeniu samochodu spał trzyletni chłopiec. Występowała w filmach na ogół w niewielkich rolach. Była m.in. policjantką, sąsiadką głównego bohatera w „Dniu świra" Marka Koterskiego, partnerką prezesa w „Superprodukcji", żoną głównego bohatera Przemka (wzorowanego na Salecie) w „Bokserze" Tomasza Blachnickiego, a wreszcie Nataszą - tajemniczą kobietą, która zmieniła nastawienie do świata głównego bohatera „Sępa" Eugeniusza Korina. Jeszcze w ubiegłym roku widzowie mogli oglądać Annę Przybylską w filmie Jacka Bromskiego „Podróż na księżyc", gdzie wcieliła się w piękną striptizerkę, w której zakochiwał się niedoświadczony żółtodziób.

Aktorka miała w sobie dość odwagi, by dwukrotnie wziąć udział w sesjach zdjęciowych dla „Playboya", w 2013 roku „Glamour" ogłosiło ją kobietą dekady. Przybylska chętnie występowała też w reklamach. Stała się m.in. międzynarodową twarzą marki Astor.

Reklama
Reklama

Kariera była dla niej ważna, ale nie najważniejsza. Anna Przybylska nigdy nie ukrywała, że najbardziej liczyła się dla niej rodzina. Była związana z piłkarzem Jarosławem Bieniukiem. Gdy podpisał on kontrakt z klubem tureckim, aktorka bez wahania pojechała z nim do Antalyi. Co jakiś czas wracała stamtąd, by stawić się na planie serialu lub filmu.

Przybylska i Bieniuk mieli troje dzieci. To one były jej światem. Kiedy zaczęła chorować i zdiagnozowano u niej raka trzustki, chciała żyć przede wszystkim dla nich. Walczyła ponad rok.

— Chciałabym jeszcze trochę pożyć - powiedziała niedawno w wywiadzie udzielonym „Vivie". Dodała że nie wybiega myślami za bardzo w przyszłość, ale wierzyła, że jej się uda. „Przesterowałam moją głowę na pozytywne myślenie, żeby cieszyć się życiem — mówiła w tej samej rozmowie. — Ja teraz rozumiem, co to znaczy naprawdę cieszyć się każdą chwilą. Doceniam każdą minutę.

Odeszła 5 października. Miała 36 lat.

 

Przybylska zadebiutowała w 1997 roku, w filmie „Ciemna strona Wenus" Radosława Piwowarskiego. Kiedy pojawiła się z ekipą filmu na festiwalu w Gdyni, nie można było oderwać od niej wzroku. Była zjawiskowo piękna. Nic dziwnego, że nie zniknęła z ekranów. Rok później pojawiła się jako młodziutka policjantka Marylka w seriali „Złotopolscy". Miała oczy na pół twarzy, rozbrajający uśmiech, miły głos, naiwność młodości. Stała się największą gwiazdą serialu.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Film
Narnia wraca na ekran z Meryl Streep. Reżyseruje autorka sukcesu „Barbie"
Film
Nie żyje krytyk filmowy Andrzej Werner
Film
Niedoszły Bond na tropie Laury Palmer z Yosemite, czyli serial „Dzikość” Netflixa
Film
Bond, Batman i Supermeni wracają do akcji. Lubimy tych bohaterów, których już znamy
Film
Rzeź w konstancińskiej rezydencji, czyli pechowe „13 dni do wakacji"
Reklama
Reklama