Same w wielkim mieście

Cztery kobiety, jedna noc i niełatwe uczucia. „Warsaw by Night" to przykład dobrego polskiego filmu dla aktorek.

Aktualizacja: 03.02.2015 22:22 Publikacja: 03.02.2015 21:00

Izabela Kuna gra w „Warsaw by Night” kobietę na pozór spełnioną, pewną siebie, atrakcyjną i pożądaną

Izabela Kuna gra w „Warsaw by Night” kobietę na pozór spełnioną, pewną siebie, atrakcyjną i pożądaną

Foto: Forum Film

– Chciałam zrobić film o kobietach – mówi reżyserka Natalia Koryncka-Gruz. – Myślę, że w kinie w ogóle, a w kinie polskim w szczególności, jest ich zbyt mało. I że na ekranie są traktowane jak maskotki.

A więc cztery kobiety w różnym wieku, cztery różne osobowości, cztery różne etapy życia. Tęsknoty, niespełnienia, marzenia.

Szukając bliskości

– Dzisiejszy świat, ze swoimi Facebookami i Twitterami jest jak patchwork. Nerwowy, szybki. Taki też miał być rytm „Warsaw by Night" – przyznaje Koryncka.

Bohaterki filmu trafiają do tego samego nocnego klubu, jeżdżą po Warszawie z tym samym taksówkarzem. Skrawki ich życia układają się w spójną opowieść.

Zbuntowana nastolatka z prowincji Renata (Marta Mazurek) rusza w miasto z lekceważącym ją synem przyjaciółki matki. Patrzy na warszawski tygiel z dystansem. Jest jeszcze bezkompromisowa i szczera.

Maja (Roma Gąsiorowska) po kłótni z mężem odjedzie z klubu z nieznajomym mężczyzną. Czy to ostatni moment, kiedy może sobie pozwolić na takie szaleństwo? Spróbować innych smaków życia? Miłości?

Czterdziestokilkuletnia Iga (Izabela Kuna) to kuratorka w muzeum. Żona, matka, na pozór spełniona, pewna siebie, wciąż atrakcyjna i pożądana. Rozmowa ze zdradzaną przez męża siostrą burzy jej spokój.

Najstarsza Helena (Stanisława Celińska) spotyka się z byłym mężem, który 30 lat temu zostawił ją dla innej. Wieczór spędzony z nim i tancerką go-go zamienia się w psychodramę. Po co Helena aranżuje to spotkanie? Ma nadzieję, że coś się po tak długim czasie odrodzi? Czy może chce zrozumieć, dlaczego po rozwodzie spędziła życie samotnie?

– Losy tych bohaterek są jak kolejne etapy życia jednej kobiety – mówi Natalia Koryncka-Gruz. – Najpierw szukamy tożsamości, potem buntujemy się, chcemy przekroczyć jakieś granice, później żyjemy uwikłane w rozmaite związki i zadajemy sobie coraz mniej pytań. A wreszcie tęsknimy za czymś, co minęło i nie wróci.

A przecież w każdym momencie tak samo łakniemy prawdziwej bliskości. Czasem szukamy jej na oślep. I zazwyczaj nie zaznajemy. „Warsaw by Night" to opowieść o samotności.

– A czy dzisiaj wszyscy nie jesteśmy samotni? – pyta reżyserka. – Nawet ci, którzy są w związkach, też często żyją osobno, obok siebie. Dramatycznie potrzebujemy bliskości, ale stworzenie jej bywa potwornie trudne, często niemożliwe.

Bohaterem filmu jest też miasto. Po nowemu tętniące życiem, rozbawione, w noc Halloween pełną przebierańców w maskach diabłów i aniołów.

– Jestem warszawianką, która większość życia spędziła w okolicach placu Trzech Krzyży – twierdzi Koryncka-Gruz. – Warszawa ma dramatyczną historię, a dziś budzi się na nowo. Wciąż ją odkrywam. To miasto o wielu obliczach. My weszliśmy tylko w jeden z jego labiryntów.

Powrót do fabuły

Natalia Koryncka-Gruz przygotowywała reportaż z planu „Białego" Krzysztofa Kieślowskiego, po jego śmierci zrobiła „Krótki film o Krzysztofie Kieślowskim". On był dla niej niedoścignionym mistrzem. Także dlatego, że zadawał podstawowe pytania: „Kim jesteś?", „Czego pragniesz?", „Jaki jest sens tego wszystkiego?".

– Takie pytania chciałam też zadać w „Warsaw by Night" – mówi autorka wielu dokumentów, m.in. wstrząsających „Bezprizornych" o rosyjskich „dzieciach niczyich". W fabule zadebiutowała „Amokiem" w 1998 roku. Potem przez 17 lat robiła filmy dokumentalne, reżyserowała reklamy, a przede wszystkim odcinki popularnych seriali – „M jak miłość" i „Barwy szczęścia".

Gdy pytam, czy trudno jest przejść z planu takiej produkcji do kina, obrusza się: – Pracuję tak samo na planie dokumentu, reklamówki, telenoweli i fabuły. Jestem jak sportowiec, który stale trenuje. W serialach spotykam się ze znakomitymi aktorami, którzy z miałkiego dialogu są w stanie bardzo wiele wyciągnąć. Poza tym nie rozdzielam życia i pracy. Czytam, poznaję ludzi, wychodzę na plan i zawsze jestem tą samą osobą. Każde doświadczenie jest ważne.

Do napisania scenariusza „Warsaw by Night" Koryncka namówiła Marka Modzelewskiego, gdy obejrzała w teatrze jego sztukę „Koronacja". Sama ten film wyprodukowała. Gdy miała już zapewnione finansowanie z PISF i Funduszu Mazowieckiego, wycofał się poważny inwestor. Wtedy pomogła Ilona Łepkowska, która wyłożyła własne pieniądze.

Znakomite bohaterki

– Jako producentka przeszłam trudną drogę – przyznaje Koryncka-Gruz. – Na jej końcu dystrybutor powtarza mi, że widz czeka na filmy rozrywkowe, komercyjne. Stając za kamerą, trzeba zastanawiać się, jak nawiązać kontakt z publicznością. Wierzę jednak, że można w atrakcyjnej dla widza formie opowiadać o rzeczach ważnych.

Nie wszystkie wątki „Warsaw by Night" są tak samo przekonujące, ale prawdy dodają postaciom znakomite aktorki: Celińska, Kuna, Gąsiorowska, dotrzymuje im kroku Marta Mazurek. Także w epizodach wystąpiła plejada indywidualności, m.in. Agata Kulesza, Joanna Kulig, Marian Dziędziel, Łukasz Simlat.

– Zawsze czekam, żeby mnie ktoś zaskoczył, zrobił coś, czego nie umiałabym wymyślić – mówi reżyserka. – Na planie „Warsaw by Night" zrobiła to Iza Kuna. Założyłam, że jej rozmowa z kochanką męża jej siostry będzie chwilami zabawna. Tymczasem ona zagrała tę scenę dramatycznie. Były nawet łzy. I z komediowej sceny zrobił się dramat.

Pytam Natalię Koryncką, która z tych kobiet jest jej najbliższa.

– Najmłodsza – odpowiada po chwili. – Ta najbardziej zbuntowana. Kiedy rozglądam się wokół, masa rzeczy mnie drażni i zaczynam znów znajdować w sobie sprzeciw wobec rzeczywistości. Wtedy mam ochotę walczyć. Myślę już o nowych filmowych projektach.

– Chciałam zrobić film o kobietach – mówi reżyserka Natalia Koryncka-Gruz. – Myślę, że w kinie w ogóle, a w kinie polskim w szczególności, jest ich zbyt mało. I że na ekranie są traktowane jak maskotki.

A więc cztery kobiety w różnym wieku, cztery różne osobowości, cztery różne etapy życia. Tęsknoty, niespełnienia, marzenia.

Pozostało 93% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów