Aktualizacja: 14.09.2019 11:06 Publikacja: 14.09.2019 11:06
Foto: materiały prasowe
Jest rok 1999. Bohaterka „Vox Lux” jako trzynastolatka zostaje ciężko ranna w szkolnej strzelaninie. W najtrudniejszych chwilach są przy niej siostra i muzyka. Na mszy, podczas której mieszkańcy miasteczka modlą się za ofiary śpiewa piosenkę przeciw nienawiści, którą ułożyła z siostrą w szpitalu. W ciągu roku ich utwór staje się wielkim przebojem. Życie Celeste zmienia się diametralnie.
Druga część filmu toczy się po dwudziestu latach, współcześnie. Celeste jest gwiazdą. Ma za sobą niełatwy czas, ale teraz na koncertach promuje nowy album. Tyle że jest dziś pijaczką i narkomanką z trudem panującą nad sobą i rzeczywistością. Przez 20 lat spędzonych w show-biznesie wyparowała z niej wrażliwość, a w jej miejsce pojawiły się buta i przeświadczenie o własnej sile. Celeste-gwiazda gardzi ludźmi, zdradza tych, którzy obok niej trwają, źle traktuje siostrę i najwierniejszego menedżera.
W ostatniej scenie Corbet filmuje jej koncert. Celeste Montgomery emanuje energią, porywa. Jest niekwestionowaną królową popu. Ale widz wie, co kryje się za tym obrazem. Obserwował, jak półprzytomną od alkoholu, używek i napięcia piosenkarkę reanimował przed koncertem cały zespół pracujących dla niej ludzi. Nawet jeśli ten obraz showbiznesu jest prawdziwy tylko w części, to wciąż Corbet zadaje ważne pytania: Kogo dzisiaj stawiamy na piedestałach?
Reżyser spina też film scenami terrorystycznych ataków. W pierwszej części to strzelanina w szkole, w drugiej – zamach na turystów na chorwackiej plaży, przeprowadzony przez zamaskowanych napastników z karabinami w rękach. Terroryści noszą srebrne maski, jakie mieli wykonawcy w teledysku Celeste. Corbert stawia trudną, ale nie pozbawioną prawdy diagnozę: i bogom showbiznesu i terrorystom zależy na rozgłosie.
W „Vox Lux” komentarz z offu, wygłaszany spokojnym, pozbawionym emocji głosem Willema Dafoe, przypomina tekst publicystyczny. Każe spojrzeć na świat z dystansu. Ale ten dystans nie rodzi obojętności. „Vox Lux” wywołuje niepokój. I choć chwilami wydaje się chaotyczny i efekciarski, jest ciekawym komentarzem na temat dzisiejszego świata. A do tego zachwyca brawurową kreacją Natalie Portman.
Dwie nagrody dla twórców duńsko-polskiej „Dziewczyny z igłą” na bardzo politycznej gali
Wnętrze chatki Hagrida, centaury, Akromantule, Dementorzy i Mapa Huncwotów – to tylko niektóre atrakcje wystawy, którą w 2025 będą mogli odwiedzić w Polsce fani Harry'ego Pottera, magii i czarodziejskiej gry Quidditcha.
Komediopisarz, satyryk Stanisław Tym mówi Jackowi Cieślakowi o rysowaniu i swojej wystawie w Muzeum Karykatury.
W wieku 87 lat zmarł Stanisław Tym, aktor, satyryk i felietonista - informuje tygodnik "Polityka". Niezrównane poczucie humoru sprawiły, że stał się jedną z ikon polskiej kultury.
Zielone Orły 'Rzeczpospolitej': najważniejsze osiągnięcia nagrodzonych w 2024 roku
Surowy obraz „Kina i Yuk”, roztańczona, rozśpiewana bajka „Wicked” i mocne kino społeczne „Trzy kilometry do końca świata” – nie można w tym tygodniu narzekać na brak różnorodności, każdy znajdzie coś dla siebie.
Dwie nagrody dla twórców duńsko-polskiej „Dziewczyny z igłą” na bardzo politycznej gali
Wnętrze chatki Hagrida, centaury, Akromantule, Dementorzy i Mapa Huncwotów – to tylko niektóre atrakcje wystawy, którą w 2025 będą mogli odwiedzić w Polsce fani Harry'ego Pottera, magii i czarodziejskiej gry Quidditcha.
Wraz z Katarzyną Czajką-Kominiarczuk, twórczynią bloga Zwierz Popkulturalny, recenzentką i autorką książek o popkulturze, rozmawiamy na temat seriali. Jakie tytuły zasługują na miano produkcji roku? Na jakim etapie streamingowej rewolucji się znajdujemy?
Lubię też wyrażać swoich bohaterów poprzez muzykę – ich upodobania pomagają mi ich lepiej zbudować.
Steve McQueen po raz pierwszy opowiada o mieście swojego urodzenia. Jego „The Blitz”, dostępny na Apple TV+, mówi o niemieckich bombardowaniach Londynu między 1940 i 1941 r.
Polska kultura straciła jednego ze swoich najwybitniejszych artystów – Stanisława Tyma. Aktor, reżyser i satyryk, zmarł w wieku 87 lat. Ludzie kultury i politycy żegnają legendę polskiego filmu.
Wpadliśmy z deszczu pod rynnę. Nowy rząd ma dla nas inne propozycje polityczne, ale miejsce kina i kultury jest w jego programach słabo zauważalne – mówi filmowiec - mówi Jan P. Matuszyński, reżyser.
W wieku 87 lat zmarł Stanisław Tym, aktor, satyryk i felietonista - informuje tygodnik "Polityka". Niezrównane poczucie humoru sprawiły, że stał się jedną z ikon polskiej kultury.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas