Reklama

Wenecja 2017: Ai Weiwei wśród uchodźców

Niby wszystko wiadomo. O uchodźcach dzisiaj mówi się bez przerwy. Do „problemu uchodźców” ustosunkowują się rządy, instytucje humanitarne, artyści. Świat obiegają potworne zdjęcia. Porażają filmy takie, jak choćby zdobywca Złotego Niedźwiedzia „Fuocoamare. Morze w ogniu” Gianfranco Rosiego.

Aktualizacja: 01.09.2017 18:46 Publikacja: 01.09.2017 18:43

Wenecja 2017: Ai Weiwei wśród uchodźców

Foto: AFP

Liczby też są znane. W 2016 roku, gdy Ai Weiwei – chiński artysta i dysydent – kręcił „Human Flow” na świecie zarejestrowanych było 22 mln uchodźców. Połowa z nich to były dzieci. 300 tysięcy z nich podróżowało samo, bez opieki dorosłych. Wszyscy uciekali przed wojną, głodem, zagrożeniem.

— Jako artysta zawsze wierzyłem w człowieka i ten kryzys jest moim kryzysem. Ludzi, którzy wchodzą do łodzi uważam za swoją rodzinę. To mogłyby być moje dzieci, to mogliby być moin rodzice, moi bracia. Nie jest inny niż oni.Możey mówić różnymi językami i wierzyć w innych bogów, ale rozumiem ich. Podobnie jak ja boją się zimna, nie chcą stać na deszczu i głodować. Podobnie jak ja potrzebują bezpieczeństwa.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Film
Joanna Łapińska: Na festiwalu czuje się różnorodność, ale też uważność twórców
Patronat Rzeczpospolitej
Świętuj z nami 4. urodziny kina KinoGram!
Film
Robert Redford nie żyje. Miał 89 lat. Pożegnanie z gwiazdą
Film
„Metropolis" i „Doktor Mabuse". 20. edycja Święta Niemego Kina im. Anny Sienkiewicz-Rogowskiej
Film
„Franz Kafka” Agnieszki Holland polskim kandydatem do Oscara
Reklama
Reklama