Dotyczy to około połowy szpitali, które nie gotują dla chorych, tylko zamawiają jedzenie w firmach kateringowych. Płacą przy tym 7 procent VAT. Zgodnie z ustaleniami traktatu akcesyjnego od 1 stycznia 2008 r. stawka ta wzrośnie do 22 proc.
Zazwyczaj szpitale mają z dostawcami podpisane kilkuletnie kontrakty, w których uwzględniono stałe ceny brutto. Tak więc nowa stawka teoretycznie nie powinna spowodować wzrostu kosztów wyżywienia. – Ceny będą musiały pójść w górę – mówi Małgorzata Burzec-Lewandowska, naczelna „Nowości Gastronomicznych”. Jej zdaniem żadna gastronomia nie ma na tyle wysokich marż, by udźwignąć wyższy VAT.
Największymi dostawcami posiłków do szpitali są m.in.: Impel Catering, Aspen-Res czy mniejsze Gastroserwice i Gastropol. – Nie ma możliwości przerzucenia choć części VAT na klientów – mówi Tomasz Kurdziel, dyrektor w Impel Catering.
– Zmiana ceny wymagać będzie zgody zamawiającego szpitala – dodaje Joanna Otreszko-Arska, wiceprezes zarządu Aspen-Res. Według nich szpitale nie będą się chciały zgodzić na podwyżki, gdyż musiałyby otrzymać dodatkowe pieniądze z budżetu, a na to nie mają szans.
Czy menu szpitalnych pacjentów ograniczone zostanie do zupy i kawałka chleba? – Może małe firmy kateringowe będą tak robić, ale my na pewno nie. Kontrakty dokładnie określają jakość posiłku, jego kaloryczność – zaznacza Kurdziel. – Dojdzie do tego, że będziemy wypowiadać te kontrakty.