Do 8 lutego inwestorzy mogą kupować certyfikaty inwestycyjne UniCredit powiązane z rynkami wschodzącymi. Dzięki nim uzyskają dostęp do giełd w takich krajach, jak Rosja, Ukraina, Serbia, Rumunia, Bułgaria czy Kazachstan. Pozwoli to na większe zróżnicowanie portfeli inwestycyjnych.
Certyfikaty mają charakter open-end, co oznacza, że nie został określony termin ich wykupu. Zakup lub sprzedaż będą możliwe w każdej chwili. Wystarczy złożyć zlecenie w biurze maklerskim prowadzącym rachunek inwestora. Od 13 lutego nowe produkty będą notowane na warszawskiej giełdzie. Cena emisyjna ustalona na 100 zł za sztukę sprawia, że praktycznie każdy może się stać ich posiadaczem.
Trzeba jednak pamiętać, że certyfikaty te związane są właściwie z podwójnym ryzykiem. Z jednej strony wynika ono z tego, że inwestujemy w instrumenty związane z akcjami, a z drugiej strony z różnic kursowych. W czasie, gdy złoty się umacnia, inwestycje zagraniczne rozliczane w naszej walucie nie są korzystne. Na razie nic nie wskazuje na to, by w bliskiej przyszłości sytuacja się zmieniła.