Przetrwać pierwsze półrocze

Spadki na giełdzie można wykorzystywać do ostrożnego kupowania akcji wybranych spółek. Ale co najmniej do lata na zyski nie bardzo można liczyć

Aktualizacja: 31.01.2008 16:52 Publikacja: 30.01.2008 22:53

Analitycy prognozują, że sytuacja na giełdzie poprawi się wyraźniej dopiero w drugim półroczu. W najbliższych miesiącach będzie dominować huśtawka nastrojów. Raczej nie powinno dojść do panicznej wyprzedaży akcji. Gwałtowny spadek kursów w styczniu spowodował, że inwestorzy stali się bardziej ostrożni.

Inwestorzy na całym świecie bardzo uważnie obserwują, co dzieje się w USA. Analitycy banku Merrill Lynch prognozują, że osłabienie tempa rozwoju gospodarki tego kraju potrwa jeszcze trzy kwartały. Nieco wcześniej powinny powrócić zwyżki na warszawskim parkiecie, gdzie przecena akcji była ogromna i mało racjonalna.

Latem ubiegłego roku drobni inwestorzy bez opamiętania kupowali jednostki funduszy akcji. Teraz w panice je sprzedawali. Według analityków indeksy giełdowe mogą spaść jeszcze o około 10 proc.

Osobom, które nie sprzedały akcji, eksperci radzą przeczekać złą sytuację, bo dużo gorzej już nie będzie. Ci, którzy w odpowiednim momencie pozbyli się ryzykownych walorów i teraz dysponują gotówką, powinni zacząć szukać okazji do zakupu akcji. Ale zalecana jest duża ostrożność. Papiery należy kupować stopniowo podczas kolejnych spadków na giełdzie. Dobrym rozwiązaniem może się okazać zakup funduszy stabilnego wzrostu lub zrównoważonych.

Zdaniem analityków ryzykowne staje się inwestowanie na rynku chińskim i indyjskim, bo akcje są tam już bardzo przewartościowane. Może więc dojść do głębokiej korekty. Bardzo prawdopodobne, że nastąpi to jeszcze przed letnią olimpiadą w Pekinie.

Alfred Adamiec, główny ekonomista Noble Banku

Uważam, że ostatnie spadki na giełdach to tylko duża korekta, która będzie w sumie trwała około roku. Jest to zjawisko całkiem normalne, bo trend wzrostowy trwał aż pięć lat. Można założyć, że pierwsze pół roku spadku indeksów mamy już prawie za sobą, bo przecena akcji zaczęła się w sierpniu.

Nie jest to jeszcze bessa, ale takie gwałtowne przeceny negatywnie wpływają na psychikę inwestorów, szczególnie tych mało doświadczonych, którzy głównie inwestowali w akcje za pośrednictwem funduszy. Oni nie będą chcieli szybko powrócić na parkiet.

Myślę, że nasza giełda jest już w okolicach twardego dna, które dla WIG20 sytuuje się mniej więcej na poziomie 2800 punktów. Wydaje się, że indeks nie powinien spaść mocniej. Należy się jednak spodziewać dużych wahań. Dzienne spadki i zwyżki mogą wynosić 2 – 3 proc., a kilka razy możemy odnotować nawet 8 – 10 proc.Na takich wahaniach w krótkim okresie mają szansę zarobić przede wszystkim giełdowi spekulanci. Natomiast ci, którzy inwestują długoterminowo, mogą pomyśleć o zakupach. Sytuacja jest coraz bardziej korzystna, szczególnie dla tych, którzy nie poddają się emocjom. Można zacząć spokojnie budować portfel.

Zakładam, że proporcja zysków do strat przy inwestycji dłuższej niż dwuletnia wynosi nie mniej niż osiem do jednego. Zgodnie z teorią inwestowania relacja ta powinna przekraczać trzy do jednego. Uważam, że przez dwa lata WIG może wzrosnąć nawet o 80 proc., natomiast możliwość spadku oceniam na mniej niż 10 proc.

Ze względu na utrzymujące się ryzyko przeceny akcji nie należy teraz inwestować całej odłożonej kwoty. Najlepsze wyniki przynosi kupowanie akcji etapami podczas kolejnych spadków. Trzeba przygotować się na to, że nawet przez pół roku może nie być zysków.

W drugim półroczu spodziewam się zdecydowanego wzrostu WIG; w całym 2008 roku powinien się zwiększyć o około 15 – 20 proc. Będzie to prawdopodobnie efekt napływu kapitału zagranicznego oraz zakupu akcji przez fundusze emerytalne. Krajowe fundusze inwestycyjne mogą jeszcze pozbywać się akcji, bo inwestorzy, których zyski ostatnio szybko stopniały, zapewne po odrobieniu strat będą umarzać jednostki jeszcze przez kilka miesięcy.

Bartosz Stawiarski, analityk Wealth Solutions

Spadki na giełdzie powinny się zakończyć w ciągu sześciu miesięcy. Są na tyle głębokie, że trudno nazwać je korektą. Ale też nie nazwałbym ich długoterminową bessą, która rozpoczęła się już w USA. Myślę, że spadki na amerykańskim rynku nie doszły jeszcze do półmetka. Istnieje ryzyko, że dynamika PKB w USA będzie ujemna.

Nie wiadomo, jak to wpłynie na inne giełdy, w tym polską. Ale WIG20 nie powinien spaść poniżej 2600 punktów. Jeszcze przez kilka miesięcy może się wahać między 2800 a 3200 punktów. Osoby, które poniosły straty w funduszach, będą chciały się z nich wycofać, gdy tylko straty zmaleją. Dlatego zakładam, że w tym roku WIG20 wzrośnie najwyżej do 3400 – 3500 punktów.

Ci, którzy inwestują w długim terminie, mogą przystąpić do kupowania akcji niektórych spółek. Tanie są już spółki surowcowe i paliwowe. Natomiast spaść mogą jeszcze ceny akcji banków. Zbyt drogich firm nie brak w sektorze małych i średnich spółek. Ale tam również jest duży potencjał wzrostu, bo ceny niektórych papierów – np. spółek z sektora budownictwa przemysłowego – są bardzo niskie. Zróżnicowanie jest jednak duże i dlatego trudno powiedzieć, co będzie się działo z indeksami mWIG40 oraz sWIG80.

W tym roku inwestowałbym w fundusze stabilnego wzrostu i zrównoważone, które powinny przynieść 10 – 15 proc. zysku. Na pewno teraz nie jest dobry moment na wycofywanie pieniędzy z funduszy akcyjnych czy sprzedaż akcji. W ostatnim czasie indeksy mocno spadły z powodu masowego umarzania jednostek funduszy. Jednak myślę, że w tym roku możliwy jest dwucyfrowy zysk. Dobre powinno być drugie półrocze.

Bardzo ryzykowne wydaje się inwestowanie przede wszystkim na rynku chińskim, ale też indyjskim, bo grozi im załamanie. Warto natomiast zwrócić uwagę na inne rynki azjatyckie: Wietnam, Turcję, Pakistan, Singapur, Tajlandię. W październiku ubiegłego roku zakończyła się bessa w krajach arabskich. W Arabii Saudyjskiej akcje zostały przecenione aż o 70 proc. I tam rysuje się perspektywa dużego zysku, tym bardziej że większość spółek należy do sektora petrochemicznego.

Maciej Dyja, główny analityk Gold Finance

Rynek nie jest jeszcze stabilny.

Dlatego osobom, które zamierzają inwestować w krótkim okresie (na przykład na rok), radziłbym poszukać dobrej lokaty bankowej. Intratną i dosyć bezpieczną inwestycją w dłuższym okresie może być zakup działki w atrakcyjnym, np. turystycznym regionie.

W pierwszym kwartale tego roku na giełdzie może dojść do spadków. Myślę, że minimum dla WIG20 jest poziom 2500 punktów. Indeksy będą podlegać dużym wahaniom do czasu wykrystalizowania się sytuacji na rynku amerykańskim. Zagrożeniem może być również korekta na giełdzie chińskiej; jest ona niemal pewna, bo akcje są tam mocno przewartościowane. Możliwe, że dojdzie do niej już na wiosnę.

Inwestorom, którzy mają w portfelu akcje bądź jednostki funduszy akcji, zdecydowanie radzę, by wstrzymali się z ich sprzedażą. Spadki były bardzo silne i teraz jest najgorszy moment na podjęcie decyzji o sprzedaży. Można ewentualnie dokupić jednostki funduszy akcji czy bezpośrednio akcje w celu uśrednienia ceny. Ale taka strategia jest odpowiednia dla tych, którzy zamierzają inwestować zdecydowanie dłużej niż rok.

Osobom, które dopiero teraz zaczynają inwestowanie w akcje i fundusze agresywne, zalecałbym ostrożność i dokładną analizę sytuacji. Najlepiej poczekać na pojawienie się sygnałów zwiastujących powrót trendu wzrostowego.

Analitycy prognozują, że sytuacja na giełdzie poprawi się wyraźniej dopiero w drugim półroczu. W najbliższych miesiącach będzie dominować huśtawka nastrojów. Raczej nie powinno dojść do panicznej wyprzedaży akcji. Gwałtowny spadek kursów w styczniu spowodował, że inwestorzy stali się bardziej ostrożni.

Inwestorzy na całym świecie bardzo uważnie obserwują, co dzieje się w USA. Analitycy banku Merrill Lynch prognozują, że osłabienie tempa rozwoju gospodarki tego kraju potrwa jeszcze trzy kwartały. Nieco wcześniej powinny powrócić zwyżki na warszawskim parkiecie, gdzie przecena akcji była ogromna i mało racjonalna.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy