Dzięki spadającym cenom ropy i dobrym wynikom kilku europejskich spółek większość indeksów na Starym Kontynencie zakończyła wtorkową sesję na plusie. Choć wzrost był minimalny. WIG20 oraz WIG niemal nie zmieniły wartości (wzrost wyniósł kilka setnych procentu), DAX we Frankfurcie zyskał 0,8 proc., a FTSE100 w Londynie 0,1 proc. Po południu solidnie zyskiwały indeksy w Nowym Jorku – Dow Jones i S&P500 były o godz. 18 polskiego czasu o 1,5 proc. wyżej niż na poniedziałkowym zamknięciu.
Cena baryłki ropy obniżyła się do ok. 120 dol., co zmniejsza obawy inwestorów przed inflacją i wzrostem stóp procentowych. Do kupowania papierów spółek zachęciło ich również kilka innych informacji. Do najważniejszych należały wyniki finansowe firm. Pozytywnie zaskoczyły: niemiecki producent oprogramowania SAP oraz takie spółki wydobywcze jak BP czy Vedanta. – Wierzymy, że wyniki firm w Europie za drugi kwartał nie będą bardzo złe – stwierdził Simon Goodfellow, analityk ING z Londynu. Chociaż dodał, że jednocześnie zarządy spółek będą obniżały prognozy wyników na nadchodzące kwartały.
Do pozytywnych wiadomości można zaliczyć również lepszy niż oczekiwano wynik indeksu zaufania amerykańskich konsumentów Conference Board (więcej na B7). Choć jego dokładna analiza nie daje podstaw do większego optymizmu.
W Warszawie inwestorzy czekają dopiero na wysyp publikacji wyników spółek. Dziś o swoich rezultatach poinformują m.in. TP oraz BZ WBK i BPH. We wtorek trudno było wskazać na giełdzie wyróżniające się firmy. TP przed publikacją zyskała 0,8 proc., a jej akcje są jednymi z niewielu, których cena jest prawie taka sama jak na początku roku.
Polnord zyskał 3,4 proc., a Cersanit aż 4,3 proc. Dobrze radził sobie również PKO BP (kurs wzrósł o 1,3 proc.), który powinien zanotować zwyżkę zysku netto za drugi kwartał. Swoje wyniki opublikuje dopiero pod koniec przyszłego tygodnia. Słabo zaś wypadł BZ WBK (spadek notowań o 0,7 proc.), którego zysk za ostatnie trzy miesiące był zapewne mniejszy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.