Rodzice, którzy chcą zapewnić dziecku dobry start w dorosłe życie, muszą się liczyć z kosztami. Na studia w prywatnej szkole w naszym kraju trzeba będzie wydać około 40 – 50 tys. zł (być może za kilkanaście lat większość studentów będzie płacić czesne). Pieniądze będą również potrzebne na opłacenie mieszkania czy akademika, na codzienne wydatki, podręczniki.
Oczywiście można założyć, że dziecka nie trzeba utrzymywać przez cały okres studiów, bo prawdopodobnie zacznie pracować jeszcze w trakcie nauki. Ale na pewno każdemu przydadzą się pieniądze na życiowy start.
Im wcześniej zaczniemy oszczędzać na edukację dziecka, tym lepiej. Warto przypomnieć sobie z lekcji matematyki pojęcie procentu składanego. Zainwestowane pieniądze zazwyczaj przynoszą zyski czy to w postaci odsetek, czy wzrostu wartości jednostek funduszu. Później pracuje więc nie tylko początkowy kapitał, ale również te środki, które są efektem inwestycji. Po dłuższym czasie oszczędzania odsetki od odsetek mają coraz większe znaczenie. Jeśli zatem oszczędzamy dostatecznie długo, możemy sobie pozwolić na odkładanie co miesiąc mniejszych kwot, a i tak osiągniemy pożądany cel.
Załóżmy, że przez pięć lat wpłacamy na konto inwestycyjne po 300 zł miesięcznie i zarabiamy średnio 7 proc. w skali roku. Po odliczeniu podatku Belki uzbieramy 20,9 tys. zł. Gdybyśmy oszczędzali dwa razy dłużej, to udałoby się zgromadzić 49,1 tys. zł (więcej niż dwukrotność poprzedniej sumy). Przy 15-letnim okresie kapitał sięgnąłby 87,7 tys. zł.Widać więc, że gdy oszczędzamy dwa albo trzy razy dłużej, to odłożona kwota nie jest dwa czy trzy razy większa, ale rośnie szybciej. To właśnie efekt procentu składanego. Jeśli będziemy systematycznie lokować pieniądze przez kilkanaście lat, uzbieranie określonej kwoty będzie wymagało mniejszych wyrzeczeń.
Istnieje wiele sposobów oszczędzania na edukację dziecka. Można skorzystać z oferty towarzystw ubezpieczeniowych. Tylko część ich propozycji to produkty gwarantujące wypłatę określonej kwoty w przyszłości. Większość to ubezpieczenia z funduszem kapitałowym; klient ponosi więc ryzyko, że inwestycja nie przyniesie spodziewanych zysków. A jeśli już znajdziemy produkt ze 100 proc. gwarancją, to składka może być wysoka. Ktoś, kto będzie chciał po 20 latach otrzymać 50 tys. zł, musi się liczyć ze składką na poziomie 200 – 300 zł miesięcznie. Zaletą takich produktów ubezpieczeniowych jest przede wszystkim to, że dziecko może dostać określoną kwotę nawet wtedy, gdy rodzicom stanie się coś złego.