Chudsze lata przed polskim rynkiem szkoleń

Branża szkoleniowa nie uniknie skutków spowolnienia w gospodarce. Może je jednak łatwiej przetrwać dzięki pieniądzom z Unii i dopasowaniu oferty do nowych potrzeb firm

Publikacja: 29.10.2008 00:43

Firmy, które poznały opłacalność inwestycji w kształcenie swych kadr, nie będą tak szybko z nich rez

Firmy, które poznały opłacalność inwestycji w kształcenie swych kadr, nie będą tak szybko z nich rezygnować – podkreślał Piotr Piasecki, prezes PIFS (w środku, obok Magdalena Guillet)

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Jeśli firmy będą ciąć wydatki na inwestycje, na marketing, to trudno oczekiwać, by takie cięcia ominęły też budżety szkoleniowe. Pogorszenie koniunktury może jednak stać się dla firm szkoleniowych okazją do odkrycia nowych możliwości rozwoju – to niektóre wnioski z debaty, która odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej”.

W dyskusji o wyzwaniach i szansach polskiego rynku wzięli udział przedstawiciele czołowych firm z branży, Polskiej Izby Firm Szkoleniowych oraz Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która zarządza funduszami z UE przeznaczonymi na wspieranie przedsiębiorczości i rozwoju zasobów ludzkich.

[srodtytul]Bitwa o dużych klientów [/srodtytul]

– Spowolnienie wzrostu gospodarczego z 6 na 2 proc. ma bardzo duży wpływ na rynek szkoleń. W wielu firmach, ograniczając koszty, w pierwszej kolejności wycina się inwestycje w kształcenie pracowników– oceniał Piotr Piasecki, prezes Polskiej Izby Firm Szkoleniowych.

Zdaniem Aleksandra Drzewieckiego, prezesa firmy House of Skills, zapotrzebowanie na szkolenia w najbliższych latach będzie rosło wolniej lub wręcz będzie niższe niż w ostatnich dwóch latach. Wtedy firmy inwestowały w szkolenia także po to, by przyciągnąć i utrzymać najbardziej utalentowanych ludzi.

Szkolenia miały więc poniekąd funkcję systemu motywacyjnego, która teraz może stracić na znaczeniu. Nie obawia się tego Piotr Piasecki – według niego szkolenia nadal mogą być traktowane jako ekwiwalent części wynagrodzenia lub jako tzw. employment value (wartość pracy). Wiele firm, które poznały już opłacalność inwestycji w szkolenia, nie będzie tak szybko z nich rezygnować. Mogą wprawdzie wycofać się ze zwykłych, pojedynczych kursów, ale nadal będą kupować kompleksowe programy szkoleniowe, zwłaszcza dla kluczowych pracowników.

[wyimek]W Polsce o usługi dla 300 – 500 dużych korporacji rywalizuje aż 2500 firm szkoleniowych [/wyimek]

Teoretycznie mniej wrażliwe na wahania koniunktury powinny być korporacje, ale to właśnie one mogą w pierwszej kolejności ograniczać wydatki – jeśli dostaną z globalnej centrali nakaz cięcia kosztów.

Będzie to tym większe zagrożenie dla polskiego rynku szkoleń, że – jak przypominał Cezary Kaźmierczak, partner w firmie MMT Management – to właśnie duże przedsiębiorstwa są tu głównym klientem. – O 300 – 500 korporacji bije się 2500 firm szkoleniowych – podkreślał Kaźmierczak.

[srodtytul]Napęd z Brukseli[/srodtytul]

Czy pieniądze z unijnego programu operacyjnego „Kapitał ludzki”, z którego do 2013 roku możemy dostać ponad 2 miliardy złotych, pomogą utrzymać w pracodawcach chęć do inwestycji w szkolenia?

Zdaniem Agnieszki Rybińskiej, zastępcy prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, jest na to spora szansa, gdyż szkolenia dofinansowane ze środków Unii są dla pracodawcy tańsze. Jak przypomniała, już w pierwszym konkursie ogłoszonym przez PARP w ramach nowego programu budżet złożonych projektów kilkakrotnie przewyższył środki wyznaczone na dany rok.

– Dla firm szkoleniowych, które decydują się prowadzić projekty w oparciu o finansowanie unijne, będzie to istotne wsparcie, by przetrwać trudny okres – oceniał Aleksander Drzewiecki. Nie wszyscy jednak uważają pieniądze z UE za dobrodziejstwo dla rynku szkoleń.

Cezary Kaźmierczak zwracał uwagę na ich negatywny wpływ; wielu pracodawców wstrzymało projekty szkoleniowe, czekając na rozstrzygnięcie konkursu PARP. – Wszyscy w branży to odczuli – podkreślał przyznając jednak, że zapaść nie była głęboka.

– A może to właśnie środki europejskie uratują nam rynek szkoleń. Stoimy teraz przed wizją kryzysu, ale przecież to nie jest nasz pierwszy kryzys – zwracała uwagę Magdalena Guillet, szefowa Komisji ds. Jakości Usług Szkoleniowych w PIFS. Jak przypomniała, na początku XXI wieku kryzys dotknął głównie szkolenia otwarte oraz kształcenie niższych grup pracowniczych. Teraz pieniądze z Europejskiego Funduszu Społecznego mogą pomóc w uratowaniu takich programów.

– Środki unijne nie są panaceum. To tylko część funduszy na szkolenia, i to bardzo ukierunkowana. Nie wszystkie projekty są i będą finansowane z EFS. Środki z Unii są nakierowane na pewne cele, które chce realizować rząd, np. na szkolenia dla osób 50 plus – zaznaczała Agnieszka Rybińska z PARP. Ale dodała, że większość pieniędzy na szkolenia trafi do programów regionalnych, gdzie mówi się o osobach o niższych kwalifikacjach.

[srodtytul]Nowe możliwości[/srodtytul]

Zdaniem Magdaleny Guillet, podobnie jak w innych sektorach, także w szkoleniach lepiej sobie poradzą w czasie kryzysu firmy nastawione na luksus – czyli szkolenia (np. coaching) dla menedżerów i kluczowych pracowników. Nic dziwnego, że skutków kryzysu nie obawia się Paweł Sopkowski, partner zarządzający Coaching Center.

Jak podkreślał, w czasach gorszej koniunktury pieniądze na szkolenia są wydawane z większą starannością, co może być szansą dla firm, które są w stanie pokazać rezultaty inwestycji w rozwój pracowników.

O szansach mówił też Aleksander Drzewiecki; jego zdaniem spowolnienie może zrodzić w firmach nowe potrzeby i popyt na innego rodzaju usługi. – Będzie trzeba wesprzeć liderów organizacji i menedżerów w przeprowadzaniu różnych trudnych zmian. Będzie trzeba poradzić sobie z problemami motywacji pracowników, zainwestować w sprzedaż albo obsługę klienta – podkreślał Drzewiecki. Jego firma już otrzymuje zapytania ofertowe o szkolenia dla działów obsługi klienta w instytucjach finansowych nieprzygotowanych, by radzić sobie z zestresowanymi klientami.

[srodtytul]Przyciągnąć małe firmy[/srodtytul]

Nowe możliwości może dać rynkowi szkoleniowemu dotarcie do małych firm. Nie jest to jednak łatwe. Zdaniem Cezarego Kaźmierczaka właściciele małych i średnich przedsiębiorstw, którzy przez lata radzili sobie sami, uważają, że szkolenia nie są im potrzebne. Ale drugą przyczyną tej niechęci jest brak odpowiedniej oferty dla małych firm.

Według Jacka Jakubowskiego, prezesa Grupy Trop, próby dotarcia do małych i średnich przedsiębiorstw przez namawianie ich do szkoleń nie dają rezultatu. Ale jest inny sposób; Grupa Trop współpracuje przy Inicjatywie Firm Rodzinnych, które zorganizowały się w stowarzyszenie. Członkowie IFR spotykają się, wymieniają doświadczeniami, co pobudza czasem wewnętrzną motywację do inwestycji w rozwój, w szkolenia. Taką motywację daje też wymiana pokoleniowa – młode pokolenie często widzi potrzebę modernizacji rodzinnego biznesu.– Kompetencje właścicieli w małych firmach, a menedżerów w większych spółkach, są równie ważne jak zainteresowanie samych uczestników szkoleń – podkreślał Paweł Sopkowski.

Jak przypomniała Agnieszka Rybińska, przedstawiciele mikro i małych firm stanowili ok. 88 proc. uczestników szkoleń finansowanych z poprzedniego rozdania unijnych funduszy, choć dotarcie do tych firm jest zdecydowanie trudniejsze niż dotarcie do średnich i większych przedsiębiorstw.

Jeszcze większym problemem mogą być koszty. Aleksander Drzewiecki przypominał badania, według których wiele małych i średnich firm buduje swą swoją przewagę konkurencyjną na niskich kosztach, co ogranicza inwestycje w ludzi. Trzeba im uświadomić, że długoterminowo przewagi kosztowej nie da się utrzymać; lepiej konkurować innowacyjnością albo obsługą klienta, gdzie kluczowe znaczenie ma kapitał ludzki. Właśnie do tego można wykorzystać środki publiczne.

– Planujemy teraz kampanię promocyjną skierowaną do małych i średnich firm – mówiła Anna Świebocka dyrektor Zespołu Rozwoju Zasobów Ludzkich w PARP. Jak dodała, kampania ma uświadomić szefom i właścicielom małych firm, że nawet mając dwóch czy trzech pracowników, warto w nich inwestować, gdyż to przyniesie wymierne efekty i przełoży się na ich pracę.

[srodtytul]Trener i konsultant[/srodtytul]

Częstym problemem jest też odpowiednie przygotowanie tszkoleniowców, którzy byliby w stanie współpracować z małymi i średnimi firmami. – To kwestia niedopasowania trenerów i ich umiejętności do potrzeb firm, z którymi mają do czynienia – mówiła Anna Świebocka.

– Trener musiałby rozumieć drobny biznes przedsiębiorczość i być nie tylko trenerem, który robi szkolenie, ale i konsultantem. To kwestia nie tylko ceny, ale i podejścia – podkreślał Piotr Piasecki.

Zdaniem Jacka Jakubowskiego jakość nie tylko trenerów, ale i szkoleń to jeden z problemów tego rynku. – Zdarza się, że na tzw. szkolenia przychodzi ktoś, kto się nazywa trenerem, i mówi przez trzy godziny, a potem się zastanawia, dlaczego ludzie na sali są tacy nieaktywni – opowiadał prezes Grupy Trop. Anna Świebocka podkreślała, że projekt trenerski PARP (konkurs na projekty szkolenia trenerów) powinien pomóc rozwiązać te problemy.

– Całe środowisko szkoleniowe stoi przed koniecznością ustalenia standardów zarówno w coachingu, jak i w szkoleniach. Bez tego będziemy skazani na wolną amerykankę – podkreślał Paweł Sopkowski.

[ramka][srodtytul]Powiedzieli dla „Rzeczpospolitej” [/srodtytul]

[b]Agnieszka Rybińska, wiceprezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości[/b]

Środki unijne mają tę podstawową zaletę, że obniżają koszty szkoleń dla firm, zapewniając dofinansowanie sięgające 60 czy 80 proc. Pracodawcy są bardziej skłonni kierować pracowników na szkolenia, dopłacając do nich 40 czy 20 procent, niż pokrywając pełen koszt komercyjnej ceny kursu na rynku. Ten plus środków unijnych na pewno będzie też brany pod uwagę w podejmowaniu decyzji o inwestycji w szkolenia także w najbliższych latach.

[b]Anna Świebocka, dyrektor w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości[/b]

Z badań wynika, że zaledwie 7 proc. firm jest zainteresowanych szkoleniami e-learningowymi. Nasza Akademia PARP, największy w Europie otwarty, bezpłatny i publiczny program e-learningowy, może stać się instrumentem zachęcającym do tych szkoleń. Jeżeli będzie on dobry, to ktoś, kto z niego skorzysta, być może stwierdzi, że szkolenia learningowe nie są takie złe. Dlatego będziemy starali się rozwijać akademię o nowe tematy i czynić ją bardziej multimedialną.

[b]Magdalena Guillet, prezes Bright Team, kierownik komisji w PIFS[/b]

Widzę ogromną rolę funduszy europejskich, które mogą uratować programy szkoleń skierowanych do szerszych grup pracowniczych. To bardzo dobrze, że schodzą one coraz niżej. Są już fantastyczne programy dla brygadzistów, drobnych menedżerów. We Francji czy w Anglii przygotowano dla brygadzistów szkolenia finansowe wyjaśniające, w jaki sposób funkcjonuje firma. Są potrzebne, bo 3/4 pracowników nie widzi związku swej płacy z tym, co robi.

[b]Piotr Piasecki, prezes Polskiej Izby Firm Szkoleniowych[/b]

Od kilku lat obserwuję, że zmienia się rola działów szkoleń w firmach. Kiedyś nawet jeżeli miały trenerów wewnętrznych, byli to trenerzy produktowi, trenerzy od prostych umiejętności, np. wprowadzania nowych pracowników do pracy. Teraz działy szkoleń pełnią coraz częściej funkcję strategiczną; osoby tam pracujące są konsultantami swej firmy. Potrafią dobrze zdiagnozować jej potrzeby szkoleniowe, doradzić szefom, jak rozwijać pracowników.

[b]Aleksander Drzewiecki, prezes House of Skills[/b]

W Polsce dopiero tworzy się powszechne na zachodzie Europy i USA przekonanie o znaczeniu life-long learning, czyli ustawicznego kształcenia się przez całe życie. To przekonanie, że świat się rozwija i że muszę podnosić kwalifikacje, a także co jakiś czas zmieniać zawód. Właśnie tu widzę ogromne pole działania dla środków publicznych, które pomogłyby pomóc podnieść jakość pracy w Polsce, w dalszej perspektywie zwiększając też zapotrzebowanie na szkolenia.

[b]Jacek Jakubowski, prezes Grupy Trop[/b]

Warto w takiej debacie powiedzieć, że cięcia wydatków na szkolenia to zły pomysł. Odpowiedzią na kryzys jest podnoszenie jakości pracy, a temu służą właśnie szkolenia.  Tylko nie tysiące szkoleń nie wiadomo po co, lecz szkolenia wynikające z przemyślanych strategii. Mam wrażenie, że im więcej dobrych szkoleń, tym lepsza jest odpowiedź na kryzys. Jest to również korzystne dla rynku, bo odpadać będą słabej jakości pseudoszkolenia.

[b]Cezary Kaźmierczak, partner MMT Management[/b]

Próbujemy do małych firm docierać z taką ofertą, którą prezentujemy korporacjom i mamy ceny, które dla małych przedsiębiorstw są nie do zaakceptowania. PARP może więc tu spokojnie konkurować z firmami szkoleniowymi, dla których małe przedsiębiorstwa nie są w tej chwili żadnym klientem. Jeżeli jednak ktoś będzie potrafił dostarczyć taką zawartość szkoleń, jakiej chcą, i to po odpowiedniej cenie, z pewnością może osiągnąć na tym rynku sukces.

[b]Paweł Sopkowski, partner zarządzający Coaching Center[/b]

Uczenie się i umiejętność dostosowania się do zmian środowiska nie jest dodatkowym atutem, lecz czymś, co decyduje dziś o przeżyciu. Okres średniego zatrudnienia ludzi w średnich, małych i dużych przedsiębiorstwa w Polsce generalnie się skraca i będzie się skracał. Ludzie coraz częściej nie szukają już lojalności organizacji, nie ufają im. Liczą sami na siebie. Stopniowo coraz więcej inwestują w swój własny rozwój i oczekują, że praca będzie miejscem tego rozwoju.[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [link=mailto:a.blaszczak@rp.pl]a.blaszczak@rp.pl[/link][/i]

[ramka] [b][link=http://www.kariera.pl/praca/oferty_pracy/1]Najnowsze oferty pracy[/link][/b][/ramka]

Jeśli firmy będą ciąć wydatki na inwestycje, na marketing, to trudno oczekiwać, by takie cięcia ominęły też budżety szkoleniowe. Pogorszenie koniunktury może jednak stać się dla firm szkoleniowych okazją do odkrycia nowych możliwości rozwoju – to niektóre wnioski z debaty, która odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej”.

W dyskusji o wyzwaniach i szansach polskiego rynku wzięli udział przedstawiciele czołowych firm z branży, Polskiej Izby Firm Szkoleniowych oraz Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która zarządza funduszami z UE przeznaczonymi na wspieranie przedsiębiorczości i rozwoju zasobów ludzkich.

Pozostało 95% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy