W niedzielę w Będlewie pod Poznaniem rozpoczęła się konferencja „Czyste technologie węglowe i nuklearne w zwalczaniu zmian klimatu”, której patronem jest „Rz”. Jej pierwszy dzień upłynął pod hasłem polskich szans i możliwości zastosowanie techniki CCS, czyli wychwytywania i magazynowania CO2.
[wyimek]34 mln zł według resortu środowiska będzie kosztował jeden odwiert otworu do zatłaczania CO2.[/wyimek]
– Bez wprowadzenia i rozwijania technologii, w których Polska może być liderem, nasz kraj może się skompromitować – powiedział inicjator konferencji w Będlewie, były premier, europoseł prof. Jerzy Buzek. Jego zdaniem Polska ma szansę stać się liderem czystych technologii węglowych, takich jak podziemne zgazowanie węgla, produkcja syntetycznych paliw gazowych i płynnych czy wyłapywanie ze spalin i składowanie pod ziemią dwutlenku węgla.
Konferencja ma promować naszych kandydatów do Europejskiego Programu Flagowego. – Polska liczy na zbudowanie dwóch demonstracyjnych elektrowni zeroemisyjnych, w których wytwarzany CO2 jest wtłaczany głęboko pod ziemię – mówi Andrzej Przybycin z Ministerstwa Środowiska. Badania dla instalacji Bełchatowa i Kędzierzyna będą kosztować ok. 34 mln zł (środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska).
Z wyliczeń prof. Buzka wynika, że wprowadzenie CCS opłaca się tylko dla instalacji wykorzystujących nowe technologie, dla bloków o sprawności co najmniej 46 – 48 proc.