Dopiero po szkodzie wiemy, co kupiliśmy

Odszkodowanie za skradziony sprzęt narciarski dostaniemy tylko wtedy, gdy znajdował się w zamkniętym pomieszczeniu bądź pod opieką za pokwitowaniem. A przecież narty giną najczęściej pozostawione na chwilę na stoku. Niektóre polisy praktycznie nie zapewniają ochrony albo dają taką, która raczej się nie przyda

Aktualizacja: 13.02.2009 10:48 Publikacja: 12.02.2009 00:50

Posiadanie polisy nic nie da, jeśli narty zostaną skradzione na stoku

Posiadanie polisy nic nie da, jeśli narty zostaną skradzione na stoku

Foto: Rzeczpospolita, Pio Piotr Guzik

Ogólne warunki ubezpieczeń (OWU) komunikacyjnych, sprzedawanych przez Internet i telefon przez firmę Axa, zawierają dziesiątki odesłań, przez które trzeba się przekopać, by się zorientować, co obejmuje ochrona. Na przykład podstawowe ubezpieczenie AC zapewnia ochronę tylko w Polsce. Na wniosek klienta można ubezpieczeniem objąć szkody powstałe w Europie. Ale kilka paragrafów dalej ubezpieczyciel zaznacza, że nie dotyczy to kradzieży auta w Rosji, na Ukrainie, Białorusi i w Mołdawii. Ktoś, kto skończył lekturę trochę wcześniej, nie będzie o tym wiedział. Z kolei odszkodowanie za elementy odpowiedzialne za bezpieczeństwo (pasy, poduszki powietrzne) wypłacane jest na podstawie oryginalnych faktur, a gdy klient ich nie ma, otrzyma 20 proc. ich wartości.

Pułapkami najeżone jest też ubezpieczenie Axa Assistance. Pomijamy już nieprzejrzystość OWU, ale chcemy zwrócić uwagę na elementy groteskowe, które dla posiadaczy polis wcale nie są zabawne. Na przykład wariant Pupil zapewnia pomoc dotyczącą zwierząt (przewóz, informacje o usługach weterynaryjnych, opieka nad naszym pupilem). Ale po pierwsze zwierzę musi mieć więcej niż cztery miesiące. Dlaczego nie można go zawieźć do weterynarza, gdy jest młodsze? Dostarczenie informacji o hotelach dla zwierząt jest uzależnione od tego, czy kot był przewożony w klatce. Klient powinien to wszystko wiedzieć, nim zdecyduje, czy kupuje polisę.

[srodtytul]Dom źle chroniony[/srodtytul]

W ubezpieczeniach nieruchomości też znajdziemy zapisy pozbawiające czasami klienta realnej ochrony. Na przykład Warta odpowiada za uszkodzenie domu spowodowane przez huragan, który przekracza 88 km na godzinę i wyrządza masowe szkody. Wiatr o tej prędkości wyrywa drzewa korzeniami. Budynek może bardzo ucierpieć już przy wietrze 40 km na godzinę. Zresztą inne towarzystwa ustaliły granicę siły wiatru dużo niżej. Mając ubezpieczenie w Warcie, możemy nie dostać odszkodowania, choć nasz dom zostanie uszkodzony przez wiatr, ale jak się okaże – zbyt słaby.

Czasem zupełnie nieprzydatne są najtańsze warianty polis. Mamy więc do wyboru: płacimy więcej i zyskujemy realną ochronę albo oszczędzamy i w razie szkody nie dostaniemy nic. Na przykład Allianz w wariancie minimum ubezpieczenia ruchomości domowych nie płaci za szkody powstałe w wyniku kradzieży z włamaniem. Jeżeli więc tego obawiamy się najbardziej, musimy wybrać droższy wariant Komfort. Z kolei nieruchomości domowych nie możemy ubezpieczyć w Allianz od kradzieży, nie wykupując równocześnie ochrony na wypadek m.in. trzęsienia ziemi, opadów śniegu, nawet jeżeli takie niebezpieczeństwa nam nie zagrażają.

[srodtytul]Najwięcej pułapek czai się w podróży[/srodtytul]

Z polisą w podróży jest bezpieczniej, ale pod warunkiem, że ubezpieczenie rzeczywiście chroni. Zbyt niskie limity odpowiedzialności, a równocześnie wysoka franszyza sprawiają, że ochrona w wielu przypadkach okazuje się iluzoryczna.

Koszty leczenia na poziomie maksimum 10 tys. euro w wielu krajach są niewystarczające, a koszty ratownictwa w górach i na morzu ograniczone do 3 tys. euro wydają się wręcz śmieszne. Ochrony ubezpieczeniowej pozbawione są często kobiety w ciąży. Niektóre towarzystwa w ogóle nie zapłacą, jeśli porada lekarska była związana z ciążą, nie licząc pierwszej wizyty. Nie chcą też pokrywać kosztów porodu w ciągu dwóch miesięcy przed przewidywanym terminem. Niektóre pokryją część wydatków, jeszcze inne podają, do którego tygodnia ciąży zapewniają ochronę w razie powikłań.

Ubezpieczenie bagażu też może rozczarować, jeśli nie przeczyta się gruntownie OWU. Na przykład Axa wypłaca odszkodowanie tylko za bagaż pilnowany osobiście lub zamknięty na klucz. Dostaniemy pieniądze w razie kradzieży z włamaniem bądź rabunku, ale nie w przypadku zwykłej kradzieży. Nie przysługuje nam żadne odszkodowanie za ukradzioną czy zniszczoną biżuterię, zbiory kolekcjonerskie, zegarki, sprzęt wodny i sportowy, a także za aparat fotograficzny i kamerę z wyjątkiem rabunku (aparat i kamerę musimy mieć przy sobie).

Wyłączenie odpowiedzialności dotyczy też żywności, alkoholu, papierosów, sprzętu medycznego, lekarstw, wyrobów z futra, środków płatniczych. Co pozostaje? Często tylko odzież, obuwie, kosmetyki i walizka. Wartość utraconych rzeczy jest ustalana z uwzględnieniem stopnia ich zużycia. W tej sytuacji po kradzieży bagażu możemy dostać kilkadziesiąt złotych, jeśli na wyjazd oprócz kosztownego sprzętu niepodlegającego ochronie zabraliśmy tylko stare ubrania.

Uważajmy też na franszyzy i udział własny. Niektóre towarzystwa nie wypłacają odszkodowania, gdy koszty leczenia albo wartość zniszczonego bagażu nie przekraczają 100 euro.

Ubezpieczenie sprzętu narciarskiego to kolejna polisa, która nie daje spodziewanej ochrony. Odszkodowanie otrzymamy w przypadku utraty, uszkodzenia lub zniszczenia sprzętu na skutek nieszczęśliwego wypadku, zdarzenia losowego, kradzieży z włamaniem bądź rabunku, ale tylko wtedy, gdy sprzęt był pozostawiony w zamkniętym pomieszczeniu bądź pod opieką za pokwitowaniem. Najczęściej jednak narciarze tracą sprzęt wtedy, gdy pójdą się napić herbaty, zjeść coś ciepłego czy skorzystać z toalety. Na stoku nie ma przechowalni nart, więc chcąc nie chcąc, zostawiamy sprzęt bez opieki. Polisa wtedy nie działa.

[srodtytul]Ubezpieczenia na życie nie dla seniorów[/srodtytul]

Osoby starsze mające ubezpieczenia na życie często nie mogą liczyć na świadczenie, nawet jeśli opłacają składki. Ogólne warunki nierzadko przewidują, że w razie kalectwa czy śmierci ubezpieczonego, który ukończył 64 albo 65 lat, świadczenie przysługuje jedynie wówczas, gdy kalectwo (zgon) było wynikiem nieszczęśliwego wypadku.

Przy grupowych ubezpieczeniach na życie towarzystwa odmawiają świadczenia w razie zgonu lub kalectwa będącego wynikiem choroby, która ujawniła się przed objęciem danej osoby ochroną ubezpieczeniową. W OWU zdarzają się też zapisy, że niewiedza o chorobie w czasie przystępowania do ubezpieczenia nie jest żadnym usprawiedliwieniem, jeżeli ubezpieczony powinien o schorzeniu wiedzieć. Przed kupieniem polisy warto się więc kompleksowo przebadać.

[b]Więcej tekstów w serwisie [link=http://www.rp.pl/temat/7.html]rp.pl/pieniądze[/b][/link]

Ogólne warunki ubezpieczeń (OWU) komunikacyjnych, sprzedawanych przez Internet i telefon przez firmę Axa, zawierają dziesiątki odesłań, przez które trzeba się przekopać, by się zorientować, co obejmuje ochrona. Na przykład podstawowe ubezpieczenie AC zapewnia ochronę tylko w Polsce. Na wniosek klienta można ubezpieczeniem objąć szkody powstałe w Europie. Ale kilka paragrafów dalej ubezpieczyciel zaznacza, że nie dotyczy to kradzieży auta w Rosji, na Ukrainie, Białorusi i w Mołdawii. Ktoś, kto skończył lekturę trochę wcześniej, nie będzie o tym wiedział. Z kolei odszkodowanie za elementy odpowiedzialne za bezpieczeństwo (pasy, poduszki powietrzne) wypłacane jest na podstawie oryginalnych faktur, a gdy klient ich nie ma, otrzyma 20 proc. ich wartości.

Pozostało 88% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy