Dziś Komitet Stały Rady Ministrów zajmie się zmianami w dofinansowaniu rolniczych kredytów preferencyjnych. Banki mają dostać większe dopłaty do udzielonych już pożyczek.
Choć kredyty są oprocentowane tylko na 2 proc., w pierwszych dwóch miesiącach tego roku skorzystało z nich niespełna 200 rolników, a wartość umów jest mniejsza niż 30 mln zł. Tymczasem resort rolnictwa zakłada, że do końca czerwca banki pożyczą na rolnicze inwestycje 1,6 mld zł. – Jeśli nowe warunki będą przyjęte, akcja kredytów zostanie ożywiona – obiecał wczoraj minister rolnictwa Marek Sawicki.
Większe wpływy dla banków z rolniczych pożyczek to klucz do ponownego rozkręcenia akcji kredytowej. Banki niechętnie podpisują nowe umowy, bo zarabiają na nich zbyt mało. Dlatego stawiają coraz większe wymagania formalne, które zniechęcają do starania się o pożyczkę.
Banki zarabiają na rolniczym kredycie 1,5 proc. stopy redyskonta weksli. Zgodnie z rozporządzeniem pobierają także 2 proc. prowizji przy przygotowaniu umowy.
[wyimek]3 mld zł kredytów inwestycyjnych z dopłatą mają dostać w tym roku rolnicy. Na razie otrzymali 30 mln zł [/wyimek]