Jest legendą. Piękny, postawny, z długimi włosami i lekko haczykowatym góralskim nosem. Żaden tam bandyta. Skazano go za zabójstwo plebana z Demanicy, ale on sam nigdy się do tej zbrodni nie przyznał. W ludowych podaniach przetrwał jako ten, który zabierał bogatym i rozdawał biednym. Miał zaledwie 25 lat, gdy go stracono. Szedł na śmierć godnie, torturowany nie zdradził kompanów, nie chciał też skorzystać z prawa łaski, bo nie wchodził w konszachty z władzą. Prawdziwy romantyczny bohater.
[srodtytul]Krótka kariera harnasia[/srodtytul]
Juraj Jánošik jest postacią autentyczną. Urodził się we wsi Terchová niedaleko Żyliny w styczniu 1688 roku. Prawdopodobnie brał udział w powstaniu Rakoczego, który na ziemiach węgierskich wystąpił przeciwko Habsburgom w 1703 roku. Janosik dołączył do oddziałów Rakoczego w 1707 roku i niedługo potem, po porażce pod Trenczynem, trafił do cesarskiej niewoli.
Wstąpił do wojska austriackiego, nie do końca wiadomo – dobrowolnie czy przymuszony przez okoliczności. Ze swoim garnizonem stacjonował na zamku w Bytczy, gdzie poznał karpackiego zbójnika Tomáša Uhorčika. Pomógł mu uciec z więzienia, potem sam zdezerterował z armii i wstąpił do jego bandy. A kiedy w 1711 roku Uhorčik postanowił wieść stabilne i uczciwe życie, Janosik został po nim harnasiem.
Napadał na bogatych – kupców, posłańców pocztowych, ludzi z plebanii. W 1713 roku został pojmany podczas odwiedzin w domu Uhorčika. 16 i 17 marca odbył się jego proces. Został skazany na śmierć, wyrok wykonano prawdopodobnie następnego dnia. Tatrzański zbójnik – ku przestrodze innych – zawisł na haku wbitym bestialsko pod żebra. Nawet jak na tamte czasy była to śmierć wyjątkowo okrutna.