Płocki koncern naftowy może sobie w ten sposób ułatwić podział zakładów i wystawienie ich na sprzedaż w częściach.
Płocki koncern jest posiadaczem 84,79 proc. akcji Anwilu. Na początku tego roku wystawił te papiery na sprzedaż, jednak nie znalazł kupca, który zaoferowałby satysfakcjonującą go cenę. W tej sytuacji miesiąc temu zrezygnował na razie ze sprzedaży.
Ostatnio Orlen wpadł jednak na nowy pomysł pozbycia się chemicznych aktywów. Zastanawia się nad podzieleniem Anwilu na dwie części – wytwarzającą nawozy oraz zajmującą się produkcją petrochemiczną – i wystawieniem ich na sprzedaż oddzielnie.
Orlenowi z pewnością łatwiej byłoby przeprowadzić taki manewr, gdyby był jedynym właścicielem Anwilu. Właśnie dlatego zastanawia się teraz nad odkupieniem od innych akcjonariuszy resztówki akcji włocławskich zakładów. – Być może będzie to pierwszy ruch, który będziemy chcieli wykonać, zanim dokonamy wydzielenia poszczególnych części Anwilu – mówi „Rz” Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes Orlenu ds. finansowych. – Jeżeli się okaże to uzasadnione z biznesowego punktu widzenia, z finansowego nie będzie stanowiło problemu, zwłaszcza że obecne wyceny są bardziej atrakcyjne dla kupującego – zapewnił.
Chodziłoby o odkupienie papierów m.in. od Skarbu Państwa, który ma 5,56 proc. akcji Anwilu, oraz od Energi posiadającej pakiet 4,15 proc. papierów chemicznych zakładów. Pozostałe 5,5 proc. walorów Anwilu należy do drobnych akcjonariuszy. Ministerstwo już wcześniej deklarowało, że chętnie pozbędzie się akcji Anwilu wtedy, gdy swoje papiery sprzedawać będzie Orlen.