- Refarming częstotliwości 900 MHz jest w Polsce operacją złożoną. Brakuje pasma, aby zbudować ciągłe bloki radiowe o odpowiedniej szerokości dla nowych technologii szerokopasmowych, a przecież trzeba zapewnić jeszcze zakresy dla wciąż priorytetowej sieci GSM. Refarming jest jednak koniecznością – mówi [b]Krzysztof Burzyński[/b].
[srodtytul]Kilka sposobów[/srodtytul]
Według niego skoro na polskim rynku pojawili się już operatorzy korzystający z niskich częstotliwości do świadczenia usług mobilnego dostępu do internetu, to inni nie mają wyboru. Sieć UMTS na częstotliwości 900 MHz buduje spółka [b]Aero 2[/b] i można spodziewać się, że na częstotliwości 850 MHz budować ją będzie również [b]Sferia[/b] (powiązana z Aero 2).
- Technicznie sama operacja nie jest zbyt trudna. W zintegrowanych urządzeniach sprowadza się do wymiany oprogramowania sterującego pracą stacji bazowych. Oczywiście, część starszych nadajników w polskich sieciach będzie wymagać wymiany. Przy aktualnym stanie zagospodarowania widma radiowego operatorzy mogą próbować tworzyć wąskie, 3,8-4 MHz kanały na potrzeby systemów UMTS 900 i pozostawić dość pasma na usługi głosowe. Wydajność sieci transmisji danych będzie niższa, ale akceptowalna. Wewnątrz komórek UMTS 900 można również instalować nadajniki GSM na częstotliwości 1800 MHz, aby zwiększyć pojemność sieci głosowej – mówi Krzysztof Burzyński.