Wicepremier Waldemar Pawlak zapowiedział wczoraj, że Komisja Europejska nie ma już wątpliwości co do kluczowych elementów tego porozumienia. W poniedziałek rozmawiał o tym z unijnym komisarzem ds. energii. – Trzeba przeredagować tekst umowy, aby w sposób bardziej dla Komisji odpowiedni uwzględniała prawo europejskie – powiedział wczoraj Pawlak dziennikarzom.
Wicepremier wyjaśnił, że korekty wymagają zapisy o wyznaczeniu państwowej firmy Gaz System na operatora rurociągu jamalskiego, którym rosyjski Gazprom śle swój gaz do Niemiec i na potrzeby Polski. Wieczorem unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger po zakończeniu spotkania z Waldemarem Pawlakiem powiedział, że jest optymistą co do tego, że Polska i Rosja tak poprawią umowę gazową, że będzie ona zgodna z unijnymi regulacjami.
Wprawdzie Pawlak przekonywał, że chodzi tylko o poprawki redakcyjne, ale wszystko wskazuje na to, że trudno będzie do nich przekonać Rosjan. Wczoraj rosyjski „Kommiersant” opublikował negatywną opinię przedstawiciela Gazpromu w sprawie wymagań Komisji Europejskiej dotyczących rurociągu jamalskiego. Jego zdaniem Rosja nie jest członkiem Unii, więc nie ma obowiązku dostosowywania swoich dwustronnych relacji w sferze energetycznej do jej prawa.
Rozmówca „Kommiersanta” argumentował, że gazociąg Jamał-Europa został zbudowany przed przyjęciem przez Unię przepisów o liberalizacji rynku gazu i rosyjski koncern winien zachować monopol na transport surowca tą drogą. Jeśli Gaz System zostanie operatorem rurociągu, będzie podlegał takim samym zasadom jak inne gazociągi w UE. Gaz System będzie musiał zapewnić do niego dostęp zainteresowanym firmom. Do tej pory wykorzystują go tylko PGNiG i Gazprom, czyli główni udziałowcy EuRoPol Gazu, do którego należy rurociąg.
Na ostateczne stanowisko Gazpromu wpływ będą mieć politycy. Waldemar Pawlak liczy na zrozumienie ze strony władz rosyjskich. Już wczoraj rozmawiał o zmianach w umowie z ministrem Siergiejem Szmatko. Kolejna rozmowa telefoniczna zaplanowana została na piątek. Poza tym już wczoraj do Moskwy pojechał szef EuRoPol Gazu, by przekonać rosyjskiego udziałowca spółki do zgody na oddanie kontroli nad rurociągiem jamalskim Gaz Systemowi.