50 mld euro potrzeba na nowe moce w energetyce do 2030r.

Nowe bloki szybko nie powstaną. Aby za osiem lat nie zabrakło prądu, trzeba przedłużyć żywot starych elektrowni

Publikacja: 25.11.2010 01:33

50 mld euro potrzeba na nowe moce w energetyce do 2030r.

Foto: Bloomberg

Na 50 mld euro firma doradcza Deloitte wyliczyła wydatki na niezbędne źródła wytwarzania prądu w polskiej energetyce do 2030 r. Nowe moce są konieczne, by zastąpić stare – systematycznie wyłączane – ale szybko i na czas nie powstaną (mogą to utrudnić m.in. problemy z zapewnieniem finansowania). A za pięć lat moce polskich elektrowni mają się zmniejszyć o ok. 5 proc.

W swoim najnowszym raporcie Deloitte wskazał na konieczność budowy bloków w elektrowniach konwencjonalnych o łącznej mocy 15 tys. MW za 22,5 mld euro oraz ze źródeł odnawialnych – ok. 10 tys. MW, na co potrzeba 15 mld euro. Do tych wydatków trzeba jeszcze dodać realizację projektu pierwszej elektrowni atomowej w Polsce, której koszty wyniosą przynajmniej 12 mld euro.

– Obawiam się czarnej pięciolatki od 2015 roku. Aby pokryć rosnące zapotrzebowanie na energię, trzeba będzie zrezygnować z wyłączenia niektórych bloków – mówił wczoraj dziennikarzom Wojciech Hann, partner kierujący Zespołem Energii i Zasobów Działu Doradztwa Finansowego Deloitte. – Tym bardziej że poza kablem do Szwecji nie mamy linii transgranicznych wystarczających do importu znaczącej ilości energii.

Zdaniem eksperta choć kilka firm zapowiada budowę nowych dużych bloków w elektrowniach konwencjonalnych, jak Opole czy Turów, to i tak nie zostaną one oddane do użytku wcześniej niż około 2017 r.

Nowe inwestycje w elektrowniach zależą od możliwości zdobycia kapitału, a te są ograniczone. – Finansowanie jest możliwe na zasadzie project finance lub w oparciu o bilans firmy – mówił Wojciech Hann. – Cztery polskie grupy energetyczne mają jeszcze bilanse nieobciążone, ale ta sytuacja się zmieni, gdy tylko któraś z nich rozpocznie budowę dużego bloku węglowego i poniesie część wydatków. Tymczasem instrumenty finansowe nie są zbyt korzystne dla energetyki, bo z reguły termin zapadalności wynosi sześć – siedem lat, podczas gdy sektor potrzebuje instrumentów na dłuższą perspektywę: 20 – 30 lat – dodał.

Stąd raport Deloitte wskazuje na konieczny wzrost cen energii, bez którego inwestycje w energetyce będą bardzo trudne. Firma prognozuje, że w ciągu dziesięciu lat elektryczność powinna zdrożeć w naszym kraju o ok. 80 proc., czyli z ok. 200 zł za 1 MWh teraz do 360 zł. Zdaniem Hanna to nieuniknione, by przekonać firmy prywatne do inwestycji w polskiej energetyce i by stały się one opłacalne. Potencjał i zaangażowanie tylko czterech państwowych grup nie wystarczy, by zrealizować cały niezbędny program inwestycyjny. Deloitte jako jedne z elementów ryzyka wskazał niepewność co do kosztów zakupu pozwoleń na emisję dwutlenku węgla, w ramach polityki ochrony klimatu realizowanej przez Unię Europejską.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, [mail=a.lakoma@rp.pl]a.lakoma@rp.pl[/mail][/i]

[ramka][srodtytul]Inwestycje polskiej energetyki[/srodtytul]

Eksperci w Polsce różnie szacują koszty inwestycji. Ale wszyscy są zgodni, że chodzi o dziesiątki miliardów euro. Wyniki raportu Deloitte można uznać raczej za ostrożne. Profesor Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej uważa, że elektroenergetyka będzie potrzebować 50 mld euro na inwestycje w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Kolejne 50 mld euro trzeba będzie zainwestować w latach 2020 – 2030. A na liście projektów są nie tylko nowe elektrownie, ale też budowa linii i program efektywności energetycznej. Dlatego prof. Żmijewski mówi wręcz o ogromnym wyzwaniu, jakim będą te inwestycje nie tylko dla sektora, ale i całej gospodarki. [/ramka]

Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Ekonomia
Gminy przechodzą na OZE – nie zostań w tyle!
Ekonomia
Pracownik w centrum uwagi organizacji
Ekonomia
Korzyści dla firmy z wynajmu długoterminowego
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Ekonomia
Czy sukces może uśpić czujność lidera?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń