Strategie inwestowania w fundusze

Specjaliści radzą klientom, by nie próbowali przewidywać koniunktury na rynkach finansowych, tylko obrali stałą strategię i konsekwentnie się jej trzymali. Pomocą w tym mają służyć wzorcowe portfele opracowane przez niektóre towarzystwa funduszy inwestycyjnych

Aktualizacja: 03.12.2010 08:00 Publikacja: 02.12.2010 02:00

Strategie inwestowania w fundusze

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Do inwestowania w fundusze można podejść na dwa różne sposoby. Część kupujących jednostki próbuje odgadnąć koniunkturę na giełdzie i dostosować do niej skład swoich indywidualnych portfeli inwestycyjnych. Gdy oczekują wzrostu na giełdzie, wpłacają pieniądze do funduszy akcyjnych. Jeśli natomiast spodziewają się spadku kursów, przeczekują niepewny okres, lokując pieniądze w funduszach pieniężnych lub papierów dłużnych, ewentualnie wyłącznie na tradycyjnych lokatach bankowych.

Taki sposób inwestowania kusi, bo nagrodą za podjęcie dobrej decyzji są ponadprzeciętne zyski. Ale jest też ryzykowny, gdyż przewidywanie koniunktury jest bardzo trudne. Gdy patrzy się na historyczne dane z giełdy, można odnieść wrażenie, że wszystkie zmiany trendu były łatwe do przewidzenia. To jednak tylko pozory.

Aby się o tym przekonać, warto spróbować dziś przewidzieć, co będzie się działo na giełdzie np. w ciągu najbliższych trzech miesięcy. I po tym czasie zestawić swoje prognozy z tym, co naprawdę wydarzyło się na rynku. Dopiero wtedy można realnie ocenić swoją wiedzę o rynkach finansowych.

[srodtytul]Brak fachowej wiedzy nie jest przeszkodą[/srodtytul]

Fundusze inwestycyjne są instrumentem dla każdego, a nie tylko dla ekspertów, którzy potrafią przewidzieć tendencje rynkowe. Mogą w nie inwestować także osoby, które nie mają takiej fachowej wiedzy.

Mniej zaawansowanym inwestorom rekomendowane jest obranie stałej strategii i konsekwentne trzymanie się jej, niezależnie od sytuacji na rynku. Takie osoby nie powinny szukać rekordowych stóp zwrotu w krótkim terminie, tylko zysku, który w kilkuletnim okresie okaże się wyższy niż z lokaty bankowej.

Atrakcyjnej rentowności można się spodziewać zwłaszcza po funduszach z udziałem akcji. Papiery te w długim okresie zapewniają wyższe średnie roczne stopy zwrotu niż papiery dłużne, jednak za cenę tego, że ich notowania są zdecydowanie mniej przewidywalne.

Jeśli inwestycja jest zaplanowana przynajmniej na kilka lat, podwyższone ryzyko powinno się opłacić. Jednak cały czas należy pamiętać o indywidualnej odporności inwestora na straty.

Osoba, dla której przejściowe zmniejszenie wartości inwestycji o 10 czy 20 proc. jest nie do zaakceptowania, powinna inwestować bezpiecznie. Natomiast ktoś, kto potrafi przejść nad takimi stratami do porządku dziennego, skoro ma w perspektywie wyższe zyski w długim terminie, może sobie pozwolić na bardziej agresywną strategię.

[srodtytul]Korzyści z regularnych zakupów[/srodtytul]

Czynnikiem, który dodatkowo ogranicza ryzyko inwestycyjne, jest kupowanie jednostek w sposób systematyczny. Dzięki temu maleje prawdopodobieństwo wystąpienia skrajnych scenariuszy. Można bowiem trafić z zakupem w najkorzystniejszy moment, czyli lokalny dołek notowań. Ale może się też zdarzyć, że przeprowadzimy transakcję wtedy, gdy wartość jednostek jest najwyższa.

Cena zakupu uśrednia się w naturalny sposób, gdy inwestor oszczędza systematycznie i co miesiąc dopłaca na swoje rejestry stałą kwotę, choćby niewielką. Jednak i jednorazową inwestycję warto podzielić na kilka transz, by nawet niezbyt szczęśliwy wybór daty rozpoczęcia inwestycji nie miał wielkiego wpływu na rentowność.

Gdy zdecydujemy się postawić na konsekwencję, a nie na spekulowanie, należy jeszcze określić najwłaściwszą dla siebie strategię inwestowania. Punktem wyjścia może być wynik tzw. testu adekwatności, przeprowadzanego przez dystrybutora; można go też ściągnąć z Internetu, np. ze strony Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. Na podstawie odpowiedzi na pytania o sytuację finansową, skłonność do ryzyka i oczekiwania wobec inwestycji osobie zainteresowanej zakupem jednostek rekomendowany jest jeden z pięciu wzorcowych sposobów inwestowania – od zakupu wyłącznie funduszy akcyjnych po inwestycje tylko w fundusze obligacji i pieniężne.

Jeśli dysponujemy małą kwotą (np. 50 zł lub 100 zł miesięcznie), będziemy zmuszeni wybrać jeden fundusz wskazanego typu. Gdy natomiast mamy do dyspozycji np. 300 zł miesięcznie, można już podzielić te pieniądze między kilka funduszy kilku różnych TFI. Dokonanie takiego podziału zabezpiecza przed sytuacją, w której cała kwota trafi do funduszu spisującego się wyjątkowo słabo. Równocześnie może to nieco podnieść koszty.

Towarzystwa naliczają opłatę dystrybucyjną według degresywnej skali. Gdy na rejestrze klienta zbiorą się jednostki o określonej wartości (np. powyżej 10 tys. zł), prowizja od następnego zakupu jest już naliczana według niższej stawki. Podział oszczędności między różne TFI powoduje, że w każdym z nich te graniczne wartości uprawniające do obniżenia opłaty osiąga się później. Aby nie mieć z tym problemu, dobrym rozwiązaniem jest skorzystanie z usług takiego pośrednika, który w ogóle zwalnia klientów z opłat dystrybucyjnych przy zakupie i umorzeniu jednostek. Wtedy dywersyfikacja inwestycji nie powoduje żadnych dodatkowych kosztów.

[srodtytul]Towarzystwa proponują modelowe portfele[/srodtytul]

Zarządzanie indywidualnym portfelem papierów wartościowych to usługa dla najbogatszych, dysponujących setkami tysięcy złotych. Namiastką tej usługi dla osób przeciętnie zarabiających są strategie zakładające zakup jednostek funduszy zarządzanych przez jedno TFI.

Towarzystwa, które zdecydowały się przygotować takie modelowe portfele, opracowały strategie dla klientów o różnych preferencjach inwestycyjnych. Proporcje, w jakich kupowane są jednostki poszczególnych funduszy, są tak dobrane, by wielkość inwestycji w akcje była zgodna z profilem danego klienta określonym na podstawie akceptowanego ryzyka.

Równocześnie składniki portfeli mogą być mocno zróżnicowane. Na przykład w propozycji PKO TFI nawet w najbezpieczniejszym portfelu, stabilnym, uwzględniony został niewielki udział akcji (w postaci jednostek funduszu stabilnego wzrostu). Z kolei portfel ekspansywny, a więc nastawiony na generowanie zysków kosztem podwyższonego ryzyka, zawiera 20 proc. jednostek funduszu obligacji stabilizujących jego notowania.

[ramka][srodtytul]Opinia:[/srodtytul]

[b]Michał Paszkowski, PKO TFI[/b]

W Polsce wciąż niewiele osób zdaje sobie sprawę, jakie możliwości budowania osobistego majątku tkwią w funduszach inwestycyjnych. Z naszych badań wynika, że większość Polaków nie myśli o inwestowaniu, argumentując to brakiem odpowiedniego kapitału, wiedzy i czasu. Taka postawa wynika ze stereotypów, które mogą nas kosztować fortunę.

Jeśli zadamy sobie trud przyjrzenia się ofercie funduszy inwestycyjnych, odnajdziemy tam rozwiązania umożliwiające budowanie zabezpieczenia finansowego, które nie wymagają ani dużej gotówki, ani doświadczenia na rynku kapitałowym. Potrzebne będzie za to długofalowe podejście, a także konsekwencja, która sprawi, że nie zmienimy zdania przy kolejnych okresowych wahaniach na giełdach.

Praktyka pokazuje, że bez względu na to, co dzieje się w gospodarce, konsekwentne inwestowanie (a nie spekulowanie) w dłuższym okresie przynosi dobre rezultaty. Zamiast odgadywać, kiedy pojawi się kolejny wstrząs na rynku, lepiej jest uzbroić się w cierpliwość. Spekulowanie zwykle nie kończy się dobrze. To oczywiście nie znaczy, że nie można wstrząsów rynkowych amortyzować. Rozwiązaniem jest inwestowanie w cały pakiet różnych funduszy inwestycyjnych. To również nie wymaga dużego kapitału ani wielkiej wiedzy. Wiele towarzystw funduszy inwestycyjnych oferuje gotowe, przygotowane przez ekspertów, portfele. Wystarczy wybrać ten, który najlepiej odpowiada naszym potrzebom, złożyć zlecenie w banku lub na stronie TFI i zacząć dokonywać wpłat. Niektóre TFI oferujące takie portfele dodatkowo ułatwiają zakup jednostek; wystarczy wykonać jeden przelew, a system automatycznie rozdzieli pieniądze między właściwe fundusze inwestycyjne. [/ramka]

Do inwestowania w fundusze można podejść na dwa różne sposoby. Część kupujących jednostki próbuje odgadnąć koniunkturę na giełdzie i dostosować do niej skład swoich indywidualnych portfeli inwestycyjnych. Gdy oczekują wzrostu na giełdzie, wpłacają pieniądze do funduszy akcyjnych. Jeśli natomiast spodziewają się spadku kursów, przeczekują niepewny okres, lokując pieniądze w funduszach pieniężnych lub papierów dłużnych, ewentualnie wyłącznie na tradycyjnych lokatach bankowych.

Pozostało 94% artykułu
Ekonomia
Stanisław Stasiura: Harris kontra Trump – pojedynek na protekcjonizm i deficyt budżetowy
Ekonomia
Rynek kryptowalut ożywił się przed wyborami w Stanach Zjednoczonych
Ekonomia
Technologie napędzają firmy
Ekonomia
Od biznesu wymaga się odpowiedzialności
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Ekonomia
Polska prezydencja to szansa, by zostać usłyszanym
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje