Rząd Donalda Tuska sięga do naszej kieszeni

Aktualizacja: 03.12.2010 03:40 Publikacja: 03.12.2010 03:17

Wiele wskazuje na to, że po debacie na temat przyszłości otwartych funduszy emerytalnych otwiera się kolejna puszka Pandory. Tym razem chodzi o los innej części systemu związanego z Funduszem Ubezpieczeń Społecznych – o składki rentowe.

Gdy rządził PiS, w bilansie FUS zanotowano nadwyżkę wpłat składek rentowych z naszych wynagrodzeń nad wydatkami na renty.

Rządzący mogli więc sobie pozwolić na obniżenie składki rentowej. Pomysł nie budził kontrowersji, bo każdy woli mieć w kieszeni więcej.

Rzecz w tym, że ta polityczna decyzja nie pociągnęła za sobą żadnych ograniczeń w wydatkach państwa.

Na dodatek przyszła słabsza koniunktura gospodarcza i dochody państwa spadły.

W tym roku niedobór w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z powodu niższej składki sięgnie więc już około 17 mld zł. Tę dziurę musi pokryć budżet państwa.

Rząd koalicji PO – PSL powinien zatem szybko wybrnąć z sytuacji. Ale jak to zrobić, by nie zaszkodzić wizerunkowi? Po pierwsze zwalić winę na innych, przede wszystkim na politycznych przeciwników. Po drugie dobrać się do składek zarówno tych na OFE, jak i na renty. Zwłaszcza że i tak mało kto rozumie, z jakich elementów się składa nasze wynagrodzenie.

A przecież tak wielkiej presji budżetowej można było uniknąć. Potrzeba było tylko nieco wyobraźni i znajomości ekonomii. Platforma Obywatelska, kierując się opiniami większości ekonomistów, mogła już w 2007 roku (od 16 listopada premierem jest Donald Tusk) zrezygnować z drugiej fazy obniżenia składki rentowej.

Kluczowych było 100 pierwszych dni rządu – ale wtedy dla finansów państwa nie zrobiono nic przełomowego.

Opinie ekonomistów po prostu zignorowano.

Ignoruje się je zresztą do dziś. Bo dziś rząd Donalda Tuska obawia się tylko jednego – przekroczenia progów ostrożnościowych długu publicznego w stosunku do PKB.

Ratuje się więc doraźnymi rozwiązaniami, zamiast wprowadzić plan unowocześnienia wydatków publicznych.

No, ale przecież minister Rostowski zna się na ekonomii jak mało kto i błędów nie popełnia. Wie wszystko. Nam wszak kryzys nie grozi, prawda?

Wiele wskazuje na to, że po debacie na temat przyszłości otwartych funduszy emerytalnych otwiera się kolejna puszka Pandory. Tym razem chodzi o los innej części systemu związanego z Funduszem Ubezpieczeń Społecznych – o składki rentowe.

Gdy rządził PiS, w bilansie FUS zanotowano nadwyżkę wpłat składek rentowych z naszych wynagrodzeń nad wydatkami na renty.

Pozostało 83% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy