Liderem okazał się parkiet rumuński, na którym akcje zyskały średnio aż 6,1 proc. Mocno drożały też papiery na Węgrzech i w Turcji.
Analitycy oczekują, że w tym roku rynki wschodzące nadal będą atrakcyjne pod względem inwestycyjnym.
Sprzyjać temu będzie z jednej strony spekulacyjny napływ pieniędzy zagranicznych funduszy związany z utrzymywaniem przez główne banki centralne stóp procentowych na niskim poziomie.
Z drugiej strony, jak szacuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy, tylko w europejskich krajach zaliczanych do emerging markets wzrost gospodarczy przekroczy w tym roku 3 proc. i będzie dwukrotnie wyższy niż w krajach rozwiniętych. Z uwagi na planowane wielkie prywatyzacje dobre perspektywy mają rynki kapitałowe w Rosji i Indiach.
Jak szacują eksperci brytyjskiego ośrodka badawczego Economist Intelligence Unit, w tym roku wartość zagranicznych inwestycji bezpośrednich w krajach wschodzących przekroczy 740 mld dol. i będzie o ok. 16 – 17 proc. wyższa niż w roku 2010. Powinno to również znaleźć swoje odbicie w lepszych wycenach akcji na giełdach.