Bruksela utrudnia darmową emisję CO2

Polsce będzie trudno wykorzystać derogacje, czyli darmowe pozwolenia na emisję dwutlenku węgla, od 2013 r. – oceniają eksperci

Publikacja: 24.01.2011 19:54

Bruksela utrudnia darmową emisję CO2

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Od wykorzystania derogacji zależy m.in. realizacja inwestycji w sektorze – budowa nowych bloków w elektrowniach, a od ich opłacalności – cena energii w kraju od 2013 r. Tymczasem – jak przyznają przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki – Bruksela namawia nas do niewykorzystywania derogacji. Ekspertów to nie zaskakuje. – To leży w interesie Komisji Europejskiej – mówi prof. Stanisław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej. – Polityka Unii zmierza bowiem w kierunku istotnego ograniczenia emisji dwutlenku węgla i coraz głośniej mówi się o redukcji nie tylko o 20 proc., ale nawet o 30 proc.

Jego zdaniem możliwe, że Bruksela tak opracuje wytyczne do wniosku o derogacje, że nie będziemy w stanie jako kraj ich spełnić. Na dodatek przyjęcie naszego wniosku zależy od urzędników w Brukseli.

Formalnie Polska ma do 30 września czas na złożenie w Komisji Europejskiej dokumentów umożliwiających skorzystanie z derogacji. Ale w opinii ekspertów naszym władzom zostało tylko około pięciu miesięcy na uzgodnienia z Brukselą wszystkich rozbieżności i szczegółów dotyczących wniosku. – Polska powinna przygotować dokument przed końcem półrocza, by mieć jeszcze trochę czasu na uzyskanie jego wstępnej oceny i ewentualne poprawki przed wyznaczonym na 30 września ostatecznym terminem – mówi "Rz" radca prawny Paweł Grzejszczak z Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.

I przypomina, że we wniosku musi być m.in. sposób rozdysponowania darmowych pozwoleń na emisję CO2 i lista firm, które z nich skorzystają, wraz z przydziałem.

Bruksela ma pół roku na ocenę dokumentów, więc na ewentualne odwołanie czy zaskarżenie zostanie Polsce zaledwie dziewięć miesięcy, skoro od 2013 r. system ma wejść w życie. Derogacja daje prawo do 70 proc. darmowych pozwoleń w 2013 r. Odrzucenie naszego wniosku oznaczać będzie, że nowo budowane elektrownie będą kupować na otwartych aukcjach wszystkie uprawnienia do emisji i ponosić dodatkowe koszty produkowanej energii. Jeśli będą za wysokie, bloków po prostu nie będzie się opłacało budować.

Polskie władze nie mają pewności, czy wszystkie nowe inwestycje będą ujęte na liście z przydziałem darmowych uprawnień. Poza tym nie wiadomo, czy Bruksela zgodzi się na korzystny sposób przyznania pozwoleń, tak by przez cały okres derogacji – do 2020 r. – firmy mogły korzystać z maksymalnej ich ilości (60 – 70 proc.). Paweł Grzejszczak przypomina, że Komisja Europejska wstępnie chce, by od 2013 r. co roku znacząco spadała liczba bezpłatnych uprawnień.

Agnieszka Łakoma

Od wykorzystania derogacji zależy m.in. realizacja inwestycji w sektorze – budowa nowych bloków w elektrowniach, a od ich opłacalności – cena energii w kraju od 2013 r. Tymczasem – jak przyznają przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki – Bruksela namawia nas do niewykorzystywania derogacji. Ekspertów to nie zaskakuje. – To leży w interesie Komisji Europejskiej – mówi prof. Stanisław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej. – Polityka Unii zmierza bowiem w kierunku istotnego ograniczenia emisji dwutlenku węgla i coraz głośniej mówi się o redukcji nie tylko o 20 proc., ale nawet o 30 proc.

Ekonomia
Podcast „Twój Biznes”: Nowe restrykcje USA na chipy: Polska w gronie krajów drugiej kategorii
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Ekonomia
Biznes ma szansę zbudować kapitalizm interesariuszy
Ekonomia
Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag Polska: Jest optymizm, ale i wiele wyzwań
Ekonomia
Pogrom byków na GPW. Gdzie jesteś św. Mikołaju?
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego