W marcu i kwietniu, w szczycie pandemii, gdy z dnia na dzień koronawirus zatrzymał handel, eksport i produkcję mebli i płyt wiórowych, w których produkcji Polska jest światowym potentatem, okazało się, że nie ma chętnych do odbioru sporej części zakontraktowanego surowca. Nawet wiecznie nienasyceni wytwórcy płyt meblowych, którzy pozostali z zapasami swoich produktów w magazynach, przestali zgłaszać się po zamówione drewno. Co bardziej zdesperowani przedsiębiorcy zwracali wręcz leśnikom już odebrany ze składów surowiec, godząc się na kary umowne.
Anna Malinowska z Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych przyznaje, że kryzys spowodowany pandemią zachwiał ściśle regulowanym drzewnym rynkiem. Klienci Lasów wycofywali się z transakcji, dezorganizując skomplikowany system obrotu drewnem, o który przez niemal cały 2019 r. ostro spierali się wszyscy zainteresowani, zwłaszcza leśnicy z drzewiarzami.
Czytaj także: Polskie lasy trafią do pieców przez koronawirusa
Ostatecznie ustalono, że Lasy w 2020 r. przygotują 40,3 mln m sześc. surowca, z czego 34 mln sześc. będą mogli kupić w internetowym systemie przedsiębiorcy.