To wynik analizy, jaką „Rz" przeprowadziła na podstawie danych zebranych przez Komisję Nadzoru Finansowego. – Wzrost składek jest nieunikniony. To skutek m.in. rosnących wypłat z tytułu odszkodowań za szkody osobowe, a także ogólny wzrost szkodowości – zauważa Iwona Kozera, szefowa działu doradztwa branży usług finansowych w Ernst & Young. To trend ogólnoeuropejski, a Polska nie jest w tym wypadku wyjątkiem. – Rośnie świadomość społeczeństwa co do praw wynikających z tytułu zawartych ubezpieczeń. Coraz więcej osób wie, że może się domagać odszkodowania – dodaje Iwona Kozera. Rosną też ceny części i napraw.
W pierwszym półroczu firmy wypłaciły 2,6 mld zł z tytułu polis OC oraz 1,9 mld zł z tytułu autocasco motoryzacyjnego (rok wcześniej 2,6 mld zł oraz 2,0 mld zł), a zebrały odpowiednio 4,1 mld zł i 2,9 mld zł (rok wcześniej 3,6 mld zł oraz 2,5 mld zł).
To nie koniec podwyżek. – Wzrost średnich składek w ubezpieczeniach OC i autocasco powinien być kontynuowany, by towarzystwa były w stanie generować pozytywny wynik techniczny w ubezpieczeniach komunikacyjnych – mówi Marek Gołębiewski z Vienna Insurance Group. Jednocześnie w pierwszym półroczu spadła liczba polis autocasco mimo wzrostu liczby ubezpieczeń OC.
To przede wszystkim efekt starzejącej się floty samochodów w Polsce i rezygnowania części osób z ubezpieczania bardziej wiekowych aut. – Może to jednak także oznaczać, że mimo iż samochodów jest więcej, z powodu wzrostu cen polis autocasco mniej osób na nie stać – komentuje Wojciech Rabiej, ekspert rynku ubezpieczeń. Nieoficjalnie firmy przyznają, że w niektórych grupach klientów obserwują tendencję do rezygnowania części z nich z ubezpieczenia autocasco.
Wzrost świadomości ubezpieczeniowej jest także widoczny na rynku ubezpieczeń życiowych. Jak przyznają firmy, ludzie zawierający nowe polisy decydują się na wyższą składkę niż jeszcze kilka lat temu.