Banki chcą poufnych informacji we wniosku o limit kredytowy

Chcesz mieć kartę kredytową, musisz zrezygnować z prywatności - to wniosek, jaki płynie z przeprowadzonej przez "Rz" analizy kilkunastu formularzy kredytowych stosowanych w bankach

Publikacja: 07.10.2011 10:23

Banki chcą poufnych informacji we wniosku o limit kredytowy

Foto: Fotorzepa, Kuba Krzysiak Kuba Krzysiak

Jesteś żonaty, w separacji, rozwiedziony czy może żyjesz w wolnym związku? Od ilu lat mieszkasz pod tym samym adresem? Dostajesz pensję gotówką czy przelewem? Ile lat ma twój samochód i ile jest wart? Na tego typu pytania musi odpowiedzieć każdy, kto złoży w banku wniosek o wydanie karty kredytowej z kilkutysięcznym limitem zadłużenia.

Wydanie karty kredytowej musi być poprzedzone analizą sytuacji finansowej wnioskującego. Bank powinien wiedzieć, ile zarabia przyszły kredytobiorca, jakie koszty utrzymania ponosi i jakie zobowiązania zaciągnął wcześniej wobec innych banków. Dopiero na tej podstawie można ocenić, czy będzie go stać na spłatę kredytu na karcie i czy wobec tego można z nim podpisać umowę o posługiwanie się plastikowym pieniądzem.

Przeprowadzenie tego typu analizy jest nie tyle prawem, co wręcz obowiązkiem banku. Oczywiste jest też umieszczenie w formularzu pytań o podstawowe dane klienta, takie jak imię i nazwisko, adres zamieszkania, numer PESEL czy serię i numer dowodu osobistego. Wreszcie część pytań dotyczy samej karty - a więc na przykład wysokości dziennych sublimitów dla transakcji gotówkowych i bezgotówkowych. Dociekliwość banków idzie jednak znacznie dalej.

Instytucje finansowe mają prawo wiedzieć, czy osoba starająca się o kartę kredytową ma męża lub żonę, z którym pozostaje w małżeńskiej wspólności majątkowej. Pytają jednak o znacznie więcej - i to pod groźbą odpowiedzialności karnej za podanie nieprawdziwych informacji. Osobne pole w formularzu powinien zaznaczyć kawaler lub panna, osobne – wdowiec lub wdowa, inne przewidziano dla osób żyjących w separacji, a w skrajnym przypadku - nawet w wolnym związku. Częścią wniosku są też pytania o mieszkanie klienta, choć przecież nieruchomość zabezpieczeniem kredytu na karcie nie jest. Banki chcą wiedzieć nawet to, czy przyszły kredytobiorca mieszka w mieszkaniu wynajmowanym na rynku, użyczanym przez znajomego czy u krewnych.

Z ogromną i nieuzasadnioną szczegółowością banki drążą kwestię zatrudnienia. Wysokość pensji jest potrzebna, by ocenić zdolność kredytową, a kontakt do pracodawcy - by zweryfikować te informacje. Do czego natomiast potrzebna jest informacja, czy aplikujący o kartę jest zatrudniony w firmie „dużej/znanej" czy „innej"? Bank, który o to pyta, nie umiał nawet określić, gdzie przebiega granica między tymi grupami. "Zdajemy się na subiektywne odczucie klienta w tym względzie" – brzmi oficjalna odpowiedź z biura prasowego tej instytucji. A wszystko to pod groźbą odpowiedzialności karnej. W formularzach niektórych banków pojawiają się też mniej standardowe pytania: o formę, w jakiej pracodawca wypłaca pensję, o posiadanie samochodu, a nawet ubezpieczenia na życie.

Zadawanie zbyt wielu i zbyt daleko idących pytań stało się niestety standardem na rynku. To nie tylko rodzi pytanie, czy banki nie ingerują zbyt głęboko w prywatność klientów, ale też sprawia, że formularze kredytowe rozrastają się ponad miarę. W ekstremalnym przypadku wniosek o kartę kredytową składa się z siedmiu stron formatu A4. To z pewnością nie ma nic wspólnego z deklarowanym przez instytucje finansowe upraszczaniem procedur.

Jesteś żonaty, w separacji, rozwiedziony czy może żyjesz w wolnym związku? Od ilu lat mieszkasz pod tym samym adresem? Dostajesz pensję gotówką czy przelewem? Ile lat ma twój samochód i ile jest wart? Na tego typu pytania musi odpowiedzieć każdy, kto złoży w banku wniosek o wydanie karty kredytowej z kilkutysięcznym limitem zadłużenia.

Wydanie karty kredytowej musi być poprzedzone analizą sytuacji finansowej wnioskującego. Bank powinien wiedzieć, ile zarabia przyszły kredytobiorca, jakie koszty utrzymania ponosi i jakie zobowiązania zaciągnął wcześniej wobec innych banków. Dopiero na tej podstawie można ocenić, czy będzie go stać na spłatę kredytu na karcie i czy wobec tego można z nim podpisać umowę o posługiwanie się plastikowym pieniądzem.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy