Przed strefami ciągle sporo nowych wyzwań

Dziś głównym zadaniem SSE jest przygotowywanie optymalnych, dużych terenów inwestycyjnych, gdzie możemy pozyskać strategicznych dla polskiej gospodarki inwestorów – mówi Paweł Kolczyński, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu.

Publikacja: 28.06.2021 09:00

Przed strefami ciągle sporo nowych wyzwań

Foto: materiały prasowe

Jak pan ocenia przeszło ćwierć wieku działania Specjalnej Strefy Ekonomicznej (SSE) EURO-PARK MIELEC, zarządzanej przez Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP)?

Z perspektywy tych 26 lat na pewno osiągnięcia i działalność SSE w Mielcu możemy ocenić jednoznacznie pozytywnie. Strefa pozytywne zmieniła obraz gospodarczy nie tylko miasta, ale całego Podkarpacia i części Lubelszczyzny. Taka ocena przekłada się na konkretne liczby: łączne nakłady inwestycyjne wyniosły 11,6 mld zł, powstało prawie 36 tys. miejsc pracy. Pokazują one, że była to inicjatywa ważna i potrzebna szczególnie w tym regionie. Warto podkreślić, że to była pierwsza strefa ekonomiczna w Polsce, nowy pomysł wspierania rozwoju gospodarczego, który na bazie doświadczeń mieleckich został z sukcesem wdrożony w skali całego kraju.

A jakie są efekty powołania Tarnobrzeskiej SSE, drugiej zarządzanej przez ARP, czyli EURO-PARK WISŁOSAN?

Podobnie możemy z jednej strony odnieść się do liczb, wskazując, że przez prawie 25 lat nakłady inwestycyjne sięgnęły 15 mld zł, a zatrudnienie znalazło tu 30 tys. osób. Z drugiej, warto podkreślić, że tarnobrzeska SSE także ma siedzibę na Podkarpaciu, ale aktywnością obejmuje też część Lubelszczyzny i Mazowsza. Ta strefa bardzo mocno włączała się w ściąganie inwestorów zagranicznych. Pracownicy tarnobrzeskiego oddziału ARP od początku funkcjonowania EURO-PARK WISŁOSAN realizowali zadania restrukturyzacji majątku dużych przedsiębiorstw państwowych i wprowadzania na ich teren nowych przedsiębiorców, w tym wielu zagranicznych, udzielając im zezwoleń na uruchamianie nowych projektów inwestycyjnych. Tak było m.in. w Stalowej Woli i Tarnobrzegu, jak również na kilkuset hektarowym terenie pozyskanym przez ARP w Kobierzycach pod Wrocławiem. Park przemysłowy, który funkcjonuje w Kobierzycach pod Wrocławiem, to obszar, na którym od początku byli obecni inwestorzy koreańscy czy szerzej azjatyccy i obecnie to jest miejsce, w którym w ramach dawnej podstrefy tarnobrzeskiej po zakończeniu inwestycji LG Energy Solution będzie funkcjonowała największa na świecie fabryka baterii do samochodów elektrycznych. Nakłady inwestycyjne w samym zakładzie LG Energy Solution w EURO-PARK KOBIERZYCE po zakończeniu IV etapu inwestycji przekroczą 16 mld zł, a w całym EURO-PARK Kobierzyce 22 mld zł. Obecnie na terenie EURO-PARK KOBERZYCE zatrudnionych jest około 14 tys. osób. Przecieramy więc także szlaki w poszukiwaniu nowoczesnych technologii, które wiążą się z inwestorami zagranicznymi.

Jest wspólny mianownik dla Mielca, jak i Tarnobrzegu. To są strefy, które były tworzone w latach 90. na terenach, na których bardzo mocno było widać negatywne skutki transformacji. W Mielcu mieliśmy do czynienia ze strukturalnym bezrobociem przekraczającym 20 proc., z upadkiem dawnych zakładów lotniczych. I bez takich inicjatyw, jak strefy ekonomiczne, powrót tych terenów do normalności i do dynamicznego rozwoju byłby bardzo utrudniony czy wręcz niemożliwy.

Wróćmy do wspomnianego szerszego kontekstu stref. Jak ocenia pan samą ideę tworzenia SSE?

W tym długim czasie funkcjonowania stref możemy mówić o dwóch okresach. Pierwszy miał miejsce, kiedy Polsce bardzo mocno zależało przede wszystkim na ściąganiu inwestorów zagranicznych i SSE były miejscami, w których korzystali oni z różnego rodzaju form wsparcia, m.in. zwolnienia z podatku dochodowego.

W większości były to zaawansowane technologicznie przedsiębiorstwa z know-how – dzięki którym w otoczeniu rozwijały się małe, lokalne firmy jako poddostawcy dla tych dużych marek w wielu branżach. Drugi okres mamy od 2018 r., kiedy cała Polska została strefą inwestycyjną. Ustawa o wspieraniu nowych inwestycji znowelizowała system zwolnienia z podatku dochodowego dla przedsiębiorców prowadzących działalność w specjalnych strefach ekonomicznych. Umożliwia ona skorzystanie z tego rodzaju pomocy publicznej w związku z realizacją nowej inwestycji na terenie całego kraju – zarówno na terenach publicznych, jak i prywatnych.

Z perspektywy czasu widoczna jest tu zmiana trendu. Coraz więcej firm uzyskujących decyzje o wsparciu to podmioty polskie, nie tylko ze względu na siedzibę, ale również kapitał. W tym gronie jest też coraz więcej małych i średnich przedsiębiorstw. W naszych strefach stanowią one obecnie większość inwestorów. Bazując na doświadczeniach naszych dwóch stref, uważam, że funkcjonowanie SSE jest bardzo ciekawą i trafną ideą.

Warto pamiętać, że zgodnie z ustawą o specjalnych strefach ekonomicznych SSE w dotychczasowym kształcie zakończą swoja działalność w 2026 r. Ale przez lata działania stanowiły jeden

z najistotniejszych sposobów zachęcania firm zagranicznych i krajowych do inwestowania, były jednym z najistotniejszych sposobów reindustrializacji polskiej gospodarki i stanowiły bardzo ważny element pozyskiwania inwestorów prowadzących nowoczesną, innowacyjną działalność i produkcję.

W strefach działają takie firmy, jak wspomniany LG Energy Solution, ale też Husqvarna i wielu inwestorów z sektora automotive czy podmioty, które zainwestowały w rozwój branży lotniczej, tj. MTU Aero Engines Polska, Goodrich Aerospace Poland, Gardner Aerospace.

To są firmy bardzo duże, prowadzące nowoczesną produkcję, która angażuje polskich pracowników już nie tylko do prostej, odtwórczej pracy, ale też coraz szerzej wykorzystuje polskich inżynierów i naukowców, którzy tym inwestycjom towarzyszą i je rozwijają. Skala udziału mieszkańców naszego kraju w zarządzaniu tymi inwestycjami cały czas rośnie.

Wspomniał pan o dwóch fazach rozwoju stref. W efekcie ustawy zmieniającej całą Polskę w strefę inwestycji sytuacja SSE radykalnie się zmieniła. Czym więc zarządzane przez ARP dwie strefy mogą się wyróżnić dziś, by nadal przyciągać inwestorów?

Obecnie głównym zadaniem SSE, co staramy się realizować, jest przygotowywanie optymalnych, dużych terenów inwestycyjnych, gdzie możemy pozyskać strategicznych dla polskiej gospodarki inwestorów.

To zresztą w ramach działalności ARP zadanie szersze, dotyczące całego kraju. Pracujemy nad licznymi projektami parków przemysłowych, rozwijając przy tym nasze Euro-Parki. Drugi obszar aktywności to zabieganie o jak najlepszą infrastrukturę na terenach, za które odpowiada zarządzający strefą.

Chodzi przede wszystkim o zaoferowanie nie tylko formuły greenfield, czyli nieruchomości, na której przedsiębiorca będzie mógł przeprowadzić inwestycję, ale także realizowanie inwestycji, budowa hal przemysłowych pod potrzeby konkretnych inwestorów. Wreszcie coraz istotniejszą rolę odgrywa zapewnienie optymalnego skomunikowania terenów inwestycyjnych z siecią dróg, ale także coraz częściej z koleją. Inwestorzy bowiem bacznie analizują ślad węglowy, jaki będzie związany z ich produktami, a element transportu odgrywa tutaj bardzo istotną rolę.

Olbrzymim wyzwaniem dla SSE jest skoordynowanie działalności dostawców mediów, aby sprostać oczekiwaniom dużych inwestorów. Bowiem branże, które dziś rozglądają się za lokalizacjami w Polsce dla dużych inwestycji, są nowoczesne, ale też bardzo mocno energochłonne, zarówno pod względem energii elektrycznej, jak i gazu oraz wody.

A chyba największe wyzwanie z punktu widzenia naszych stref ekonomicznych, ale i parków przemysłowych, nad którymi pracujemy, to odpowiedź na zapotrzebowanie ze strony inwestorów na zieloną energię. To także wiąże się ze śladem węglowym produktów. Chodzi więc o to, by zakłady produkcyjne były zasilane w jak największym stopniu zieloną energią.

To z kolei wiąże się z miejscem, w którym znajduje się Polska, i koniecznością transformacji energetycznej. Jest ona bezwzględnie konieczna nie tylko z punktu widzenia realizacji celów klimatycznych, ale i z punktu widzenia zachowania konkurencyjności gospodarki i Polski jako obszaru inwestycyjnego, zarówno pod względem cen energii elektrycznej, jaki dostępności zielonej energii. Dlatego nieprzypadkowa jest aktywność Agencji Rozwoju Przemysłu w zakresie inicjatyw, takich jak Podkarpacka Dolina Wodorowa, jak Dolnośląska Dolina Wodorowa, projektów, które wiążą się z możliwością wykorzystania wodoru jako dodatkowego źródła energii, niejako „uzieleniającego" produkowaną energię elektryczną. Stąd zainteresowanie współpracą z podmiotami, które są w stanie realizować olbrzymie inwestycje w zakresie farm fotowoltaicznych, tak aby np. inwestorzy mogli korzystać z energii produkowanej z wykorzystaniem fotowoltaiki. To są obecnie największe wyzwania. A jako ARP mamy jeszcze ten atut, że poza standardowym wsparciem możemy zaoferować ciekawe, szyte na miarę rozwiązania finansowe w ramach dostępnych u nas pożyczek, leasingu czy faktoringu.

Jak pan ocenia przeszło ćwierć wieku działania Specjalnej Strefy Ekonomicznej (SSE) EURO-PARK MIELEC, zarządzanej przez Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP)?

Z perspektywy tych 26 lat na pewno osiągnięcia i działalność SSE w Mielcu możemy ocenić jednoznacznie pozytywnie. Strefa pozytywne zmieniła obraz gospodarczy nie tylko miasta, ale całego Podkarpacia i części Lubelszczyzny. Taka ocena przekłada się na konkretne liczby: łączne nakłady inwestycyjne wyniosły 11,6 mld zł, powstało prawie 36 tys. miejsc pracy. Pokazują one, że była to inicjatywa ważna i potrzebna szczególnie w tym regionie. Warto podkreślić, że to była pierwsza strefa ekonomiczna w Polsce, nowy pomysł wspierania rozwoju gospodarczego, który na bazie doświadczeń mieleckich został z sukcesem wdrożony w skali całego kraju.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy