Co zrobić z oszczędnościami

Przy krótkim okresie inwestycji warto wybrać najbezpieczniejsze produkty, na przykład lokaty bankowe

Publikacja: 04.04.2012 04:01

Co zrobić z oszczędnościami

Foto: Bloomberg

Sposób lokowania oszczędności powinien zależeć nie tylko od zgromadzonej kwoty, ale przede wszystkim od tego, czy jest to inwestycja krótko-, czy długoterminowa.

Inne produkty powinna wybrać osoba, która planuje inwestycję na najbliższe 12 miesięcy, a inne ktoś systematycznie odkładający na emeryturę, przez 30 lat – podkreślają eksperci.

– Gdy chcemy zainwestować na okres do 12 miesięcy, zdecydowanie polecam ulokowanie środków na bankowych lokatach. Jest to pewny i bezpieczny sposób oszczędzania, a najlepiej oprocentowane lokaty zapewniają obecnie prawie 6,5 proc. odsetek w skali rocznej – mówi Paweł Majtkowski, doradca Expandera. Jego zdaniem dopiero przy horyzoncie czasowym przekraczającym rok można rozważyć ulokowanie części środków w funduszach inwestycyjnych, przy założeniu, że im krótszy czas inwestowania, tym mniej ryzykowne fundusze.

Eksperci zwracają też uwagę na mit, jaki funkcjonuje na temat innego czynnika, czyli wieku inwestora, zgodnie z którym im jest on starszy, tym mniejsze ryzyko powinien akceptować. Tymczasem inny stosunek do ryzyka powinno mieć młode małżeństwo, inwestujące zgromadzony kapitał w zakup mieszkania i chcące uzyskać dodatkowe środki na jego umeblowanie, a inny 80-letnia milionerka, dla której utrata części kapitału w praktyce nie będzie odczuwalna.

Obok przedstawiamy opinie ekspertów, jak najlepiej ulokować 5 tys., 50 tys. i 100 tys. zł.

Opinie:

Paweł Mielcarek, Xelion.Doradcy Finansowi

Osobom nieznającym się na niuansach inwestowania proponujemy jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych. W przypadku inwestycji w kwocie 5 tys. zł, aby zminimalizować niekorzystny wpływ kosztów na wynik portfela, proponujemy, aby ten składał się z dwóch elementów: funduszy polskich akcji (60 proc.) oraz funduszy obligacji skarbowych (40 proc.). Nie zalecamy kupowania obligacji bezpośrednio przez inwestora. Pomimo że ta klasa aktywów wydaje się stabilna i bezpieczna, to jeśli nie planujemy trzymać ich do terminu wykupu, wpływ na cenę ma ogromna liczba czynników trudna do interpretacji dla niedoświadczonego inwestora. Zakładając, że horyzont inwestycyjny wynosi trzy lata, proponujemy ulokowanie większości środków w funduszach akcyjnych, które w dłuższym terminie przynoszą znacznie wyższą stopę zwrotu niż rozwiązania bezpieczne. Z uwagi na to, że ceny akcji są bardzo zmienne, proponujemy ulokowanie aż 40 proc. kapitału w instrumenty bezpieczne w celu ograniczenia wahań całego portfela. Portfele inwestycyjne klientów posiadających 50 lub 100 tys. zł, zakładając ten sam horyzont inwestycyjny, nie różnią się. Oprócz funduszy polskich akcji oraz obligacji skarbowych, które znajdowały się w „portfelu 5 tys. zł", w tym rozwiązaniu znalazły się również fundusze akcji małych i średnich spółek (30 proc.), fundusze aktywnej alokacji (20 proc.) oraz fundusze obligacji korporacyjnych (20 proc.).

Wojciech Juroszek, doradca inwestycyjny AgioFunds TFI

Nawet inwestor o umiarkowanej skłonności do ryzyka powinien teraz rozważyć zaangażowanie na rynku akcji. Spośród wszystkich klas aktywów (z wyjątkiem obligacji korporacyjnych i niektórych zamiennych), ten rynek wygląda najatrakcyjniej. Niskie wyceny akcji spółek na GPW prowadzących w różnych branżach regularny i uporządkowany biznes przemawiają za słusznością strategii „kup i trzymaj". Wiele dobrych firm z polskiego rynku przeceniło się nadmiernie, bo fundusze inwestycyjne były zmuszone do wyprzedaży akcji, a sierpniowy krach zniechęcił inwestorów indywidualnych. Przy 5 tys. zł zalecałbym zainwestowanie całości w akcje małych i średnich spółek. Mając do zainwestowania 50 tys. zł, proponowałbym przeznaczyć 10 proc. na akcje małych i średnich spółek, a 70 proc. na obligacje korporacyjne (do trzech lat) trzymane do wykupu, których emitentami są spółki ze stabilnymi przepływami gotówkowymi i bez nadmiernego zadłużenia. Pozostałe 20 proc. – w obligacje skarbowe zerokuponowe, dlatego że papiery kuponowe, szczególnie te o długim okresie zapadalności, są bardziej wrażliwe na ryzyko wzrostu stóp procentowych. Posiadacze 500 tys. zł (o ile są młodzi lub w wieku średnim) raczej są osobami o umiarkowanej lub dużej skłonności do ryzyka. Dlatego 20 proc. kwoty powinni przeznaczyć na akcje małych i średnich spółek, 50 proc. na obligacje korporacyjne lub fundusze obligacji korporacyjnych o zdywersyfikowanym portfelu emitentów, a 30 proc. na obligacje skarbowe zerokuponowe.

—jam

Roman Przasnyski, Open Finance

W przypadku kwoty 5 tys. zł najlepszym wyjściem jest lokata bankowa lub kupno obligacji skarbowych. Na czteroletnich obligacjach (o symbolu COI) o zmiennym oprocentowaniu można w pierwszym rocznym okresie odsetkowym zyskać 5,5 proc. Najwyższe odsetki osiągniemy, kupując 10-letnie obligacje emerytalne. W pierwszym roku wyniosą one 6,5 proc. Dysponując kwotą 50 tys. zł, warto skorzystać z zalet, jakie daje dywersyfikacja portfela. Zakładając, że posiadacz tej kwoty nie ma zbyt wielkiej wiedzy o inwestowaniu i nie akceptuje wysokiego ryzyka, ale chciałby osiągnąć wyniki lepsze niż z lokat bankowych i obligacji, można zaproponować podział kwoty na dwie równe części. 25 tys. trafiłoby na lokaty bankowe i obligacje. Z drugiej puli ok. 5,6 tys. zł można przeznaczyć na kupno sztabki złota o wadze 1 uncji, czyli 31,1 grama. To inwestycja wybitnie długookresowa, na co najmniej kilka, kilkanaście lat. Dopiero w takim horyzoncie złoto pokazuje swoje inwestycyjne zalety. Naprawdę potrafi uchronić kapitał przed utratą wartości wynikającą z inflacji. Pozostałe 19,4 tys. zł proponuję podzielić na kolejne dwie części. Jedną połowę, czyli 9,7 tys. zł, można przeznaczyć na zakup jednostek funduszy inwestycyjnych. W zależności od skłonności do ryzyka mogą to być fundusze zrównoważone lub akcyjne (pamiętajmy, że połowę naszego kapitału już przeznaczyliśmy na bezpieczne lokaty i obligacje, możemy więc pozwolić sobie na odrobinę więcej ryzyka w tej części).

Krzysztof Stępień, główny analityk, dyr. inwestycyjny Opera TFI

Posiadana kwota nie ma decydującego znaczenia przy inwestowaniu w fundusze. Dlatego zarówno dla 5 tys., 50 tys. i 100 tys. zł zalecalibyśmy aktywne podejście do inwestycji. Wynika ono z naszej oceny perspektyw gospodarczych – kolejne kwartały przyniosą raczej stagnację koniunktury niż jej wyraźne przyspieszanie, co będzie prowadzić do utrzymywania się niepewności na rynkach ryzykownych aktywów i w rezultacie nie pozwoli na osiągnięcie przez te aktywa ponadprzeciętnych wycen. W związku z tym, by osiągnąć ponadprzeciętne wyniki, mogące zrekompensować podejmowane ryzyko inwestycyjne, konieczne będzie przyjęcie aktywnej postawy, a nie skonstruowanie portfela, którego skład nie będzie się zmieniał. Naszą receptą jest przyjęcie pięcio – siedmioletniej perspektywy zakończenia inwestycji i przez najbliższe dwa – trzy lata systematyczne i stopniowe (na przykład co dwa – trzy miesiące) akumulowanie funduszy akcji. Resztę środków przeznaczalibyśmy na kupno funduszy obligacji, w tym funduszy obligacji przedsiębiorstw (co powinno przełożyć się na wyższą stopę zwrotu z pozaakcyjnej części inwestycji). W przypadku pojawienia się wyraźnego zagrożenia wzrostu inflacji fundusze obligacyjne można zamienić na fundusze gotówkowe. Wierzymy, że taka strategia ma szanse z jednej strony zadowolić ostatecznym wynikiem, a z drugiej pozwoli spać spokojnie przez najbliższe dwa–trzy lata.

—jam

Sposób lokowania oszczędności powinien zależeć nie tylko od zgromadzonej kwoty, ale przede wszystkim od tego, czy jest to inwestycja krótko-, czy długoterminowa.

Inne produkty powinna wybrać osoba, która planuje inwestycję na najbliższe 12 miesięcy, a inne ktoś systematycznie odkładający na emeryturę, przez 30 lat – podkreślają eksperci.

Pozostało 95% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy