Wielu analityków z Wall Street twierdzi, że akcje Hewletta-Packarda kuszą wyceną. Od czasu spotkania z analitykami, które odbyło się w październiku, kurs spadł do 15 dolarów. Wtedy to firma ograniczyła swoją prognozę zysku na akcję do 3,50 dolara za rok obrachunkowy kończący się w październiku 2013 r. Analitycy wciąż jednak wskazują na rzekomo kuszący stosunek ceny do zysku, który wynosi około czterech.
Problem polega na tym, że nadmiernie polegają oni na bieżących wynikach finansowych HP i ignorują jednocześnie koszty restrukturyzacji, akwizycji i rezerw. Kwestia ta stała się aż nazbyt widoczna we wtorek, gdy firma dokonała gigantycznego odpisu w wysokości 9 miliardów dolarów z tytułu nietrafionego przejęcia spółki Autonomy. Ponad 5 miliardów dolarów z tej kwoty jest wynikiem „serii błędów księgowych, przeinaczenia faktów i zatajenia stanu faktycznego" w Autonomy przed zawarciem transakcji. Mike Lynch, były prezes Autonomy, odrzuca te oskarżenia, ale ta mętna sytuacja to kolejny cios dla zaufania inwestorów.
Odpisy i rezerwy
Wcześniej firma dokonała odpisu w wysokości 8 miliardów dolarów z tytułu przejęcia EDS, a w 2011 r. musiała stworzyć rezerwy z powodu wcześniejszych transakcji, takich jak akwizycja producenta urządzeń mobilnych Palm, a nawet producenta pecetów Compaq.
Sumując, różne opłaty restrukturyzacyjne odpis goodwilu i koszty związane z fuzjami wynoszą od początku roku obrachunkowego 2006 blisko 26,1 miliarda dolarów, wynika z danych firmy S&P Capital IQ. Po dzisiejszym spadku kursu akcji o 12 proc. to suma większa niż kapitalizacja rynkowa HP.
Realna wycena
Lepszą metodą na przyjrzenie się wycenie HP zawsze była analiza wartości dla przedsiębiorcy. W przeciwieństwie do wskaźnika ceny do zysku (P/E) metoda wartości dla przedsiębiorcy bierze pod uwagę znaczące zadłużenie netto firmy. Wynosi ono obecnie 17,1 miliarda dolarów wobec 11,2 miliarda dolarów wolnej gotówki na koniec roku obrachunkowego 2006. Nie obejmuje przy tym pokaźnych zobowiązań emerytalnych firmy.