W portfelach funduszy stabilnego wzrostu zawsze przeważają obligacje, natomiast udział akcji wynosi do 30–40 proc. To najbezpieczniejsze fundusze spośród mieszanych, czyli inwestujących zarówno w akcje, jak i obligacje. Do grupy tej należą jeszcze fundusze zrównoważone (mają od 40 do 60 proc. akcji) oraz aktywnej alokacji (od zera do 100 proc. akcji).
Stosunkowo nieduży udział akcji w portfelu sprawia, że fundusze stabilnego wzrostu w dłuższym terminie (trzy, cztery lata) rzadko są na minusie. Ale oczywiście na rynku są zarówno fundusze bardzo dobre, jak i słabe. Różnice między nimi bywają ogromne.
Na przykład UniStabilny wzrost w ciągu trzech lat zarobił 22,9 proc., a Idea Stabilnego Wzrostu zanotowała aż 25,5-proc. stratę (różnica wyniosła aż 48,4 proc.). Jest to co prawda skrajny przypadek. Zły wynik funduszu należącego do Idei TFI to głównie efekt ogólnych problemów tego towarzystwa, które boryka się z masową ucieczką kapitału ze wszystkich swoich funduszy.
Drugi od końca fundusz, Pioneer Stabilnego Wzrostu, po trzech latach zanotował stratę w wysokości 3 proc., a trzeci, Novo Stabilnego Wzrostu, zyskał tylko 1 proc. Średni wynik za ostatnie trzy lata w tej grupie to 11 proc.
Zdaniem analityków słabe wyniki niektórych funduszy stabilnego wzrostu to skutek dosyć pasywnego zarządzania oraz masowych umorzeń jednostek. Wycofywanie pieniędzy przez klientów sprawia bowiem, że efektywne zarządzanie funduszem staje się bardzo trudne.