– Poczta Polska zmienia się już od jakiegoś czasu, idziemy w tym samym kierunku co wszystkie poczty, nie tylko w Europie, ale i na świecie – mówi Mariusz Zarzycki, wiceprezes Poczty Polskiej.
Myślenie wszystkich pocztowców na świecie jest spójne – wybierają różne ścieżki rozwoju, ale wszystkie opierane są o dywersyfikację usług. – Rynek, który od zawsze stanowił podstawowy biznes pocztowców, czyli dostawa listów, kurczy się i ten trend będzie postępował. Korespondencja elektroniczna wypiera tradycyjne formy komunikacji – mówi prezes Zarzycki.
– Prezentowane są różne projekcje spadku zapotrzebowania obywateli na tradycyjne usługi listowe, średnim poziomem tych projekcji może być 7 proc. rocznie. Ja uważam jednak, że należy spodziewać się skokowych, a nie liniowych zmian w wyniku e-substytucji. Związane jest to z szybkim wzrostem kompetencji cyfrowych obywateli w Polsce. - mówi Dariusz Dolczewski, dyrektor Departamentu Poczty w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.
Zasypywanie luk
–Uważam, że Poczta Polska musi być przygotowana strategicznie do skutecznego zasypywania luk w tym tradycyjnym segmencie biznesowym. Szansą są usługi finansowe Banku Pocztowego, ubezpieczeniowe, nowoczesne usługi cyfrowe realizowane w obrębie grupy kapitałowej. Dużym wyzwaniem i szansą są rosnące zakupy przez Internet. Tu Poczta kiedyś oddała pole konkurencji, dziś musi już nie tylko odrabiać zaległości, ale przede wszystkim wybiegać działaniami w przód - dodaje Dolczewski.
Prognozowany spadek na rynku listów to impuls do szukania nowych źródeł dochodów. – Budujemy nowy wachlarz usług na tym co Poczta Polska posiada, czyli na potencjale. Mamy coś czego nie ma nikt inny w kraju, co stanowi o naszej przewadze, czyli sieć placówek w całym kraju, które można wykorzystać do świadczenia innych usług: finansowych, ubezpieczeniowych, bankowych itp. Zakładamy że docelowo ok. 60–70 proc. dochodu Poczty Polskiej będzie pochodziło właśnie z usług finansowych – deklaruje Mariusz Zarzycki.