Do faktycznej rywalizacji z konkurentami przystąpił jednak w 2016 r. Wynikało to z dokonanej wówczas redukcji opłaty za zarządzanie – z 1,5 proc. do 1 proc. Przy niskich stopach 0,5 pkt proc. to bardzo duża różnica, umożliwiająca zarządzającemu nawiązanie realnej walki z konkurencją. Strategia funduszu opiera się na dwóch filarach. Pierwszy i najważniejszy to aktywne zarządzanie ryzykiem stopy procentowej. Z racji charakteru funduszu termin do wykupu papierów znajdujących się w portfelu nie może co prawda przekraczać roku, ale zarządzający elastycznie steruje tym parametrem w zależności od koniunktury.

Drugim filarem strategii są inwestycje w obligacje korporacyjne. Zarządzający nie stroni tutaj od bardziej ryzykownych (oferujących wyższe marże) emitentów, którzy rzadziej występują w portfelach konkurentów. Jednak teoretycznie wyższe ryzyko jest w bardzo dużej mierze rekompensowane poprzez stosowanie szerokiej dywersyfikacji. Wystarczy podać, że w portfelu papierów korporacyjnych (stanowi niecałe 30 proc. aktywów funduszu) znajdują się obligacje aż 50 emitentów. Aktywne podejście do zarządzania jest dobrze widoczne w stopach zwrotu osiąganych w poszczególnych miesiącach. Na przykład w październiku i maju 2017 r. Noble Fund Pieniężny był dużo lepszy niż fundusze z tej grupy, ale bywały również miesiące słabsze.

Do Noble Fund Pieniężnego, zdaniem ekspertów z Analiz Online, dobrze pasuje określenie „solidny". Z jednej strony nie jest to fundusz dla inwestorów poszukujących najwyższych zysków. Nie sprzyja temu stosowanie skromniejszych instrumentów oraz wspomniane już koszty, które mimo obniżenia są wciąż powyżej średniej w grupie. Z drugiej jednak strony, sprawdza się aktywne podejście do zarządzania oraz rentowny, szeroko zdywersyfikowany portfel papierów korporacyjnych. Ze swojego głównego zadania, jakim jest rywalizacja z depozytem bankowym oraz zachowanie bezpieczeństwa oszczędności, fundusz wywiązuje się bez zarzutów. Nie jest to duży fundusz, jak na polskie standardy, co może ułatwiać zarządzanie. Umożliwia to też zakup obligacji z mniejszych emisji pomijanych przez większość konkurentów.