Jan Polowczyk: Dokąd zmierzają nauki ekonomiczne

Perspektywa paradoksu ma potencjał fundamentalnej zmiany podstaw nauk ekonomicznych. Paradoksy uczą patrzeć na świat wielowymiarowo. Szczególnie zaś uczą szacunku dla innych rozwiązań i tolerancji.

Aktualizacja: 28.08.2021 09:51 Publikacja: 26.08.2021 21:00

Jan Polowczyk: Dokąd zmierzają nauki ekonomiczne

Foto: Adobe Stock

Na łamach „Rzeczpospolitej" ukazały się dwa artykuły wybitnych współczesnych polskich ekonomistów, profesorów Grzegorza W. Kołodki (8.07.2021) i Mariana Goryni (5.08.2021) na temat przyszłości nauk ekonomicznych. Dla osób spoza branży nauki przypomnę, że w obowiązującej obecnie w Polsce klasyfikacji nie ma dawnej dziedziny nauk ekonomicznych, ale umownie, nieoficjalnie, z powodu silnych wzajemnych powiązań, można do nich zaliczyć trzy dyscypliny: ekonomię i finanse, nauki o zarządzaniu i jakości, a także geografię społeczno-gospodarczą i gospodarkę przestrzenną.

Są dwa podstawowe wnioski płynące z inicjującego dyskusję artykułu prof. Kołodki. Po pierwsze, konieczne jest rozwinięcie teorii „gospodarki po-PKB-owskiej", która nie przystaje do współczesnych realiów światowej gospodarki. Po drugie, konieczna jest zmiana paradygmatu ekonomii i „odejście od dyktatu maksymalizacji zysku (...) jako celu gospodarowania oraz sformułowanie go na nowo, z uwzględnieniem imperatywu podporządkowania krótkookresowych interesów prywatnego kapitału długookresowym interesom publicznym". Prof. Kołodko przywołuje teorie znaczących ekonomistów (Smitha, Ricardo, Marksa, Keynesa), którzy formułowali swoje teorie w konkretnych uwarunkowaniach ekonomiczno-społeczno-technologicznych w ostatnich 250 latach.

Pozwolę sobie zaproponować, abyśmy cofnęli się na chwilę jeszcze bardziej: do starożytnej Grecji z okresu, kiedy żył Ksenofont (430–355 p.n.e.). W swoim dziele „Oikonomikos" przedstawił rady dotyczące prowadzenia folwarku opartego na pracy niewolników. Opisywał pozytywne efekty podziału pracy i specjalizacji. Znana mu była kategoria zysku. Wyjaśniał, że lepiej jest kupować grunt zaniedbany, a następnie doprowadzić go do lepszego stanu i potem sprzedać. Daje to większe zyski niż zakup folwarku zadbanego. Pisał też o żądnych zysku kupcach, którzy kupowali tanio zboże, a potem starali się jak najdrożej je sprzedać. Zysk w dziele Ksenofonta jest kategorią nadrzędną.

Historia naszej cywilizacji związana jest z nieustannym dążeniem do przetrwania. Pierwotna „walka o ogień" została wyniesiona na wyższe poziomy: najpierw dzięki przejściu do epoki rolnictwa, potem industrializacji i wreszcie współczesnych korporacji. Światowa gospodarka to nie tylko wielkie przedsiębiorstwa, ale też miliony małych firm i miliardy konsumentów. Wszystkich łączy jeden podstawowy cel, choć w różnych wersjach: wzrost dobrobytu. Dla wielkich korporacji będzie to wzrost wartości dla akcjonariuszy, dla małych firm – utrzymanie się na rynku, dla większości ludzi – życie w godziwych warunkach, a dla ubogich – przetrwanie.

Analogie z medycyną

Profesor Gorynia odwołuje się do analogii pomiędzy naukami ekonomicznymi a innymi dyscyplinami, w tym między innymi z medycyną. Rozwój medycyny opiera się na odkryciach naukowych (genetyka, mikrobiologia itp.) i innowacjach technologicznych (np. rentgen, rezonans magnetyczny, robotyzacja zabiegów operacyjnych itp.). Wśród instrumentów opisujących ludzkie zdrowie podstawą jest termometr, znany i doskonalony w różnych wersjach od stuleci. W międzyczasie pojawiły się nowe metody badawcze (np. analizy morfologiczne), a także metody wykorzystujące powyżej wspomniane urządzenia techniczne. Jednak termometr, już w wersji najnowszej – bezdotykowej – jest nadal podstawą do szybkiej oceny naszego zdrowia, co potwierdza chociażby ostatnia pandemia.

Na poziomie operacyjnym odkrycia naukowe w naukach ekonomicznych mają inny charakter. Na podstawie obserwacji zidentyfikowano m.in. ewolucyjnie uwarunkowane błędy kognitywne decydentów, koopetycję (rywalizujące firmy jednocześnie konkurują i kooperują), ambidexterity, czyli oburęczność (firmy realizują przeciwstawne cele, np. łączą eksploatację dotychczasowych technologii z eksploracją, czyli poszukiwaniami innowacji). Rozwój technologii, podobnie jak w medycynie, przyniósł nowe wynalazki (m.in. silnik parowy, elektryczność, internet), i nowe modele biznesowe (np. uberyzacja, e-praca, crowdsourcing), a także postęp w badaniach naukowych: szybkie komputery wykorzystujące „big data", śledzenie procesów gospodarczych online itp. Ponadto nauki neurobiologiczne dostarczają wiedzy o funkcjonowaniu mózgu, co jest pomocne w zrozumieniu procesów podejmowania decyzji.

Podstawowym celem każdego przedsiębiorcy jest zapewnienie sobie trwałych zysków, czyli, najogólniej mówiąc, przychody muszą być większe od kosztów. Kiedy pierwotny myśliwy wychodził na polowanie (sam lub w grupie), to musiał wrócić z upolowanym zwierzęciem (to był ówczesny zysk), aby zapewnić rodzinie przeżycie. Kiedy decydujemy się na założenie własnej firmy, to musimy zapewnić sobie trwałą płynność finansową, czego podstawą są zyski. To się nie zmieniło i nie zmieni w przewidywalnym czasie. Musimy pamiętać, że „stan zdrowia firmy" jest mierzony za pomocą wielu innych parametrów oraz obliczanych na ich podstawie rozmaitych współczynników (np. różnych marż zysków, wskaźników zadłużenia itp.). Każda branża ma swoje specyficzne kluczowe wskaźniki.

W skali makroekonomicznej głównym miernikiem wielkości gospodarek jest PKB, w różnych odmianach (np. w przeliczeniu na jednego mieszkańca, z uwzględnieniem lub nie parytetu siły nabywczej itp.). Podobnie jak zysk w skali przedsiębiorstwa, nie jest to jedyna miara „stanu zdrowia" gospodarczego. W ostatnich dekadach powstało wiele rankingów opisujących gospodarki krajowe w wielu aspektach, np. Global Competitiveness Report (opracowywany co roku przez Światowe Forum Gospodarcze) mierzący konkurencyjność ponad 140 gospodarek na podstawie ponad 120 szczegółowych wskaźników, Ease of Doing Business (Bank Światowy) analizujący łatwość prowadzenia biznesu w 190 państwach, Human Development Index (ONZ) opisujący rozwój społeczny w 189 państwach czy World Happiness Report (ONZ) mierzący szczęśliwość społeczeństw w ponad 150 państwach. W rankingach tych PKB jest wykorzystywany jako jeden z bardzo wielu wskaźników.

Wracając do analogii z medycyną: tak jak temperatura ciała była i jest ważnym parametrem ludzkiego zdrowia, tak zysk w skali firm czy PKB w skali całych gospodarek były i są parametrami opisującymi stan zdrowia gospodarczego. Niejedynymi, ale jednymi z wielu. Można i należy je doskonalić. Nie ma jednak powodu, aby ich się pozbywać.

W poszukiwaniu obiektywnych praw ekonomicznych

Podobnie jak to jest w przypadku nauk medycznych, nauki ekonomiczne muszą realizować dwa podstawowe zadania: opisywać rzeczywistość poprzez formułowanie obiektywnych praw, a także formułować najbardziej pożądany stan obiektów badań i wskazywać najlepsze procedury działania w celu dojścia do tych stanów. Są to cele opisowo-wyjaśniające (diagnostyczne) i normatywno-predyktywne wymienione przez prof. Gorynię. Niewątpliwie nauki medyczne są znacznie bardziej zaawansowane w rozwoju. Osiągnięcia mają wymierne: żyjemy dłużej, a wiele chorób i ułomności jest neutralizowanych. Jednakże, jak pokazują przypadki wielu pacjentów, medycyna jest ciągle połączeniem nauki i sztuki (intuicji lekarskiej).

To, że żyjemy dłużej, jest także efektem wzrostu dobrobytu, co nastąpiło w efekcie wzrostu gospodarczego. W ciągu ostatnich 100 lat, w skali globalnej, PKB per capita wzrósł średnio pięciokrotnie. Jednocześnie liczba mieszkańców wzrosła prawie czterokrotnie, a liczba żyjących w skrajnym ubóstwie nie zwiększyła się istotnie. Nie ma dowodów na to, że jest to zasługa nauk ekonomicznych, ale jest to niewątpliwie dowód na prężność przedsiębiorców potrafiących kreatywnie wykorzystywać innowacje technologiczne. Dodać należy, że wielu z tych przedsiębiorców nie spędziło ani jednego dnia w szkole biznesu. Ich uniwersytetami były codzienne zmagania się z rzeczywistością gospodarczo-społeczną.

Piszący te słowa może określić się mianem ucznia prof. Z. Czerwińskiego, nieżyjącego już wybitnego poznańskiego ekonometryka, zafascynowanego wykorzystaniem matematyki w ekonomii. Pod koniec życia przyznawał, że pomimo ogromnego wysiłku nasza znajomość tak podstawowych „cegiełek" wiedzy o procesach ekonomicznych, jakimi są funkcje popytu konsumpcyjnego, funkcje produkcji, funkcje kosztów, funkcje inwestycji itp., jest niewiele większa niż w połowie XX wieku. I konkludował tak: „Wykrycie uniwersalnych, ścisłych i niebanalnych praw ekonomicznych, które by stanowiły mocny fundament wiedzy ekonomistów całego świata, na podstawie którego mogliby rozwiązywać bieżące zagadnienia gospodarcze, pozostaje ideałem niezrealizowanym i nie wiadomo czy osiągalnym".

Paradoks na służbie nauk ekonomicznych

Wspomniane powyżej zjawiska oburęczności i koopetycji są paradoksami. Łączą sprzeczne, ale ściśle ze sobą powiązane aktywności. Jeszcze innym, a może nawet najważniejszym paradoksem w działalności zarówno firm, jak i państw, jest jednoczesne dążenie do realizacji celów krótkookresowych i długookresowych. Jak wykazywały badania amerykańskich spółek giełdowych, większość menedżerów wolałaby zrezygnować z bardzo dobrze zapowiadającego się projektu, jeżeli spowodowałoby to pogorszenie zysków w stosunku do założeń kwartalnych. Nieuzyskanie planowanych zysków kwartalnych podważa bowiem wiarygodność zarządu, co z kolei obniża kurs akcji, ponieważ inwestorzy najbardziej nie lubią niepewności.

Na fali krytyki kapitalizmu akcjonariuszy po kryzysie lat 2008–2009 pojawił się trend biznesowy nazwany społeczną odpowiedzialnością korporacji (CSR – corporate social responsibility). Niewątpliwie interesy biznesu nie pokrywają się z priorytetami społecznymi. Wysiłki do minimalizowania degradacji środowiska naturalnego są kosztami i podejmuje się je najczęściej tylko z powodu regulacji instytucjonalnych. Dojrzewa konsens, że poprawa warunków środowiska może być osiągnięta dzięki nowym technologiom, które z kolei w długim okresie zmniejszą koszty.

Jednocześnie nie osłabnie dyskusja na temat celowości CSR. L.A. Bebchuk i R. Tallarita (2020) z Harvard Law School dokonali surowej krytyki „interesaryzmu" (stakeholderism), bo tym właśnie pejoratywnie brzmiącym terminem się posługują. Stwierdzili, że wiele zobowiązań wobec interesariuszy ma głównie charakter pokazowy. Określenie równowagi między wynikami z bieżącej działalności a inwestycjami w wielce niepewną przyszłość należy do najtrudniejszych i najbardziej ryzykownych wyborów, jakich dokonuje każdy prezes spółki.

Analitycy T.J. Peters i R.H. Waterman na podstawie badań najlepszych amerykańskich korporacji doszli do wniosku, że podstawową wspólną cechą doskonałych firm jest zdolność do zarządzania wieloznacznością i paradoksem. Skuteczne zarządzanie jest w większym stopniu sztuką niż nauką. J. Welch, CEO legendarnej GE w latach 1981–2001, w swoich książkach pisanych już na emeryturze stwierdzał, że paradoks nieodłącznie wiąże się z przywództwem w biznesie. Zadaniem każdego lidera jest równoważenie sprzecznych celów. Nazwał to codziennym poszukiwaniem złotego środka.

Paradoksy są wpisane w politykę gospodarczą i zarządzanie organizacjami. Każda gospodarka narodowa i każda organizacja są unikatowe. Decyzje polityczne i menedżerskie, podejmowane trafnie w pewnej konkretnej sytuacji, w innych uwarunkowaniach mogą być zupełnie nieskuteczne. Nie istnieje coś takiego jak zawsze optymalna polityka i metoda zarządzania.

Paradoks związany jest z niejednoznacznością. W dualistycznej filozofii dalekowschodniej istnieje koncepcja yin-yang. Opisuje ona dwie pierwotne i przeciwne, lecz uzupełniające się siły. W filozofii Wschodu dominuje podejście holistyczne: harmonijna, wzajemna zależność między różnymi bytami. Wszelkie elementy natury są ze sobą ściśle powiązane i podlegają nieustannym przemianom.

Wprowadzenie do teorii nauk ekonomicznych koncepcji paradoksu może przynieść wielostronne korzyści. Zamiast poszukiwać uniwersalnych praw, spróbujmy przedstawiać rzeczywistość w całym bogactwie rozmaitych kontekstów, które prowadzą do różnych wniosków i rozwiązań. Paradoksy uczą patrzeć na świat wielowymiarowo. Szczególnie zaś uczą szacunku dla innych rozwiązań i tolerancji. Pozwalają zastąpić jednorodność pluralizmem. Opisują świat bez mentalnych granic.

Perspektywa paradoksu ma potencjał fundamentalnej zmiany podstaw nauk ekonomicznych. Tradycyjna teoria zakłada, że nauka powinna odkrywać obiektywnie prawdę i formułować zalecenia dla decydentów. Natomiast koncepcja paradoksu przyjmuje, że poznanie i zrozumienie powstaje w konfrontacji przeciwstawnych, ale współistniejących dynamicznych sił w kontekstach społecznych. Wymaga to nowych narzędzi badawczych i konstrukcji teoretycznych. Dziś, gdy globalizacja, innowacje, hiperkonkurencja i rosnące wymagania społeczne tworzą coraz bardziej dynamiczne i skomplikowane środowiska, paradoks może stać się ważnym narzędziem badawczym do zrozumienia współczesnych organizacji i zarządzania nimi.

Autor jest profesorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu

Na łamach „Rzeczpospolitej" ukazały się dwa artykuły wybitnych współczesnych polskich ekonomistów, profesorów Grzegorza W. Kołodki (8.07.2021) i Mariana Goryni (5.08.2021) na temat przyszłości nauk ekonomicznych. Dla osób spoza branży nauki przypomnę, że w obowiązującej obecnie w Polsce klasyfikacji nie ma dawnej dziedziny nauk ekonomicznych, ale umownie, nieoficjalnie, z powodu silnych wzajemnych powiązań, można do nich zaliczyć trzy dyscypliny: ekonomię i finanse, nauki o zarządzaniu i jakości, a także geografię społeczno-gospodarczą i gospodarkę przestrzenną.

Pozostało 96% artykułu
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił