Inwestorzy w mieszanych nastrojach pożegnali doskonały dla nich 2009 r. Nie wszystkie indeksy w ostatnich dniach zyskiwały na wartości. Szczególnie niepokojące są sylwestrowe spadki na Wall Street, które mogą popsuć doskonałe nastroje giełdowych graczy. Dla nich zakończony rok był najlepszy od 2003 r. Światowy wskaźnik MSCI World Index zyskał w 2009 r. 28 proc.
Znacznie lepiej radził sobie wskaźnik rynków wschodzących (MSCI Emerging Markets Index), którego wartość w ciągu 12 miesięcy wzrosła o 75 proc. To największy w historii wzrost tego indeksu. Liderami zwyżek były m.in. giełdy rosyjska i chińska. Te dwa rynki oraz giełda w Brazylii i Indiach zostały uznane przez bank inwestycyjny Goldman Sachs za najlepsze „strzały” ostatniej dekady.
Zwyżki w 2009 r. to w dużej mierze efekt napływów do funduszy inwestycyjnych. W całym roku na parkiety państw rozwijających się napłynęło aż 80 mld dol. – wynika z danych firmy EPFR Global. Rok wcześniej wycofanie blisko 50 mld dol. doprowadziło do gigantycznej zniżki indeksów. W najbliższych dniach kierunek zmian giełdowych indeksów będą wyznaczały dane z realnej gospodarki. W piątek poznamy ważne dla inwestorów informacje z amerykańskiego rynku pracy. Wcześniej wpływ na zachowanie europejskich rynków może mieć środowa publikacja indeksu PMI w strefie euro. Część obserwatorów liczy na tzw. efekt stycznia, czyli przebudowę portfeli inwestycyjnych, która wywołuje zwyżki na rynkach akcji.