Wysokość bankowej prowizji za takie operacje w niektórych wypadkach przekracza bowiem koszt usługi pocztowej i dla operatora wprowadzenie tej możliwości byłoby nieopłacalne.

Opłacanie rachunków, płacenie za zakupy - Polacy coraz chętniej zamiast gotówki sięgają po plastykową kartę. Przez pierwsze półrocze ub.r. za pomocą kart wydaliśmy ponad 100 mld zł, korzystając z terminali w 150 tysiącach punktów handlowo-usługowych. Według badań ARC Rynek i Opinia zrobionych na zlecenie Banku Ochrony Środowiska, około połowa Polaków co najmniej raz w tygodniu korzysta z karty debetowej płacąc za zakupy w sklepie. Na Poczcie jednak nie można zapłacić w ten sposób. Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej tłumaczy, że wprowadzenie możliwości płacenia kartami za towary i usługi powoduje znaczne koszty po stronie sprzedawcy, które wynikają z opłat tzw. interchange fee.

Chodzi o prowizję na rzecz systemu rozliczeniowego, w skład którego wchodzą m.in. banki i operatorzy kart. W przypadku Poczty problem z interchange fee pojawia się szczególnie przy dużych wpłatach na rachunki bankowe, czyli np. przy płaceniu rachunków za energię, kablówkę itp. - Wspomniana prowizja inerchange fee może przekraczać poziom rentowności usługi pocztowej - podkreśla Baranowski. Interchange fee płacone przez sprzedawcę w Polsce to zwykle 2-3 proc. wartości transakcji. Wielkość opłaty zależy od wielkości punktu handlowo-usługowego i wartości miesięcznych obrotów.

Takie stawki oznaczają jednak, że podczas, gdy za przyjęcie pieniędzy za rachunek np. 200 zł, poczta pobierze dla siebie opłatę ok. 3,50 zł, to co najmniej przeszło 4 zł zapłaci tytułem prowizji. Jedyna możliwość jaką proponuje Poczta posiadaczom kart, którzy stanowczo nie chcą nosić przy sobie gotówki, jest usługa „bankomat w okienku”, dostępna w ok. 3 tys. urzędów pocztowych. Pozwala ona na bezgotówkowe "wypłacenie" pieniędzy i zapłacenie za usługę. Niestety dzieje się to na zasadach jak w bankomatach i związane jest z koniecznością zapłacenia swojemu bankowi odpowiedniej prowizji, tak jakby klient wyciągał gotówkę w "obcym" bankomacie.

Takie rozwiązanie może oznaczać spore i niepotrzebne koszty po stronie klienta. Najczęściej wypłata z użyciem karty debetowej w „obcym” bankomacie, wynosi bowiem od 1 do 3 proc. pobieranej kwoty, ale minimum jakie trzeba zapłacić to ok. 3-5 zł. Pierwszą kartę płatniczą wydano w Polsce w roku 1990. Według danych NBP, dziś w portfelach Polacy mają już około 32 milionów plastikowych kart; debetowych (płatniczych) i kredytowych.