Wiosenna edycja egzaminu na maklera, który organizuje Komisja Nadzoru Finansowego, pokazała, że ta [link=http://www.rp.pl/temat/295871.html]profesja[/link] cieszy się rosnącym zainteresowaniem. Zarówno liczba kandydatów (487), jak i liczba pozytywnych wyników była największa od siedmiu lat. Po egzaminie z 21 marca do 2160 osób, które licencję maklera już mają, dołączą kolejne 162 osoby. Dla porównania, w 2009 r. po wiosennej i jesiennej rundzie grono brokerów powiększyło się o 151 osób.
– Rynek kapitałowy w Polsce się rozwija i rośnie liczba osób, które chcą otrzymać licencję maklera. Poziom trudności pytań jest od lat podobny, więc wyniki ostatniego egzaminu świadczą o dobrym przygotowaniu kandydatów – mówi Andrzej Krawczyk, dyrektor Departamentu Pośredników Finansowych w KNF.
[wyimek]162 osoby spośród 487 kandydatów zdało wiosenny egzamin na maklera[/wyimek]
Egzamin nie jest prosty. Z punktu widzenia klientów biur maklerskich to dobrze, ponieważ maklerom inwestorzy powierzają swój kapitał. Pośród 120 pytań testowych wielokrotnego wyboru najwięcej dotyczy kwestii prawnych, matematyki finansowej, etyki i zasad obrotu giełdowego. – Dla mnie ten egzamin to pierwszy krok do zdobycia licencji doradcy finansowego. Osób z licencją jest już tak dużo, że bez niej moje CV mogłoby mało znaczyć dla potencjalnych pracodawców – mówi Marcin Skowroński, który właśnie zdał egzamin.
Licencja nie jest jednak warunkiem zatrudnienia w biurze maklerskim. – Od strony biznesowej nie ma takiego wymogu. Licencja w rękach młodego człowieka sugeruje jednak, że giełda może być jego pasją. Takich ludzi poszukujemy – twierdzi Dariusz Włodarczyk, zastępca dyrektora Departamentu Strategii i Rozwoju DM BZ WBK.