Nie potrafię dzisiaj jeszcze powiedzieć, czy operatorzy komórkowi rzeczywiście nie wierzą, że aukcję 800/2600 MHz uda się przeprowadzić w tym roku, czy po prostu bardzo nie chcą, żeby to się udało.
Biorąc na logikę, po rozdysponowaniu 1800 MHz, nie ma komercyjnych powodów, aby szybko brać się za budowę kolejnej sieci (tym bardziej, że na niskich zakresach częstotliwości wszyscy mają, albo zaraz będą mieć sieć UMTS900). Nowe zasoby będą potrzebne dopiero za jakiś czas, więc po co wydawać na nie pieniądze już dzisiaj?
Jeżeli polscy kierowcy zrobią ministrowi Jackowi Rostowskiemu brzydki kawał i zaczną jeździć zgodnie z przepisami, to w planie finansowym może powstać luka na 1,5 mld zł. Wtedy sprzedaż pasma 800/2600 MHz może okazać się jedyną szansą... Tak przynajmniej wyzłośliwiali się w kuluarach uczestnicy wczorajszych warsztatów aukcyjnych zorganizowanych przez Polską Izbę Informatyki i Telekomunikacji we współpracy z Orange i T-Mobile.
To oczywiście czyste złośliwości. Kto nie wierzy, że jednej stronie chodzi wyłącznie o starannie i odpowiedzialnie zaplanowaną aukcję, a drugiej o realizację Agendy Cyfrowej...? Pieniądze? Jakie pieniądze?! Pieniądze nie są najważniejsze!
Gdyby ktoś jednak miał wątpliwości i uznał, że pieniądze są najważniejsze, to może się zacząć zastanawiać, jak całą sprawę rozegra Urząd Komunikacji Elektronicznej i operatorzy.