Raj dla 10 milionów podatników

Tyle osób nie będzie musiało za ten rok płacić fiskusowi, gdy wejdzie w życie ulga podatkowa w wysokości 1145 zł na każde dziecko. W piątek zaaprobował ją Senat. Ministerstwo Finansów musi przebudować budżet

Aktualizacja: 06.10.2007 20:45 Publikacja: 15.09.2007 15:29

Politycy chcą w ten sposób wesprzeć najbiedniejsze rodziny wychowujące najwięcej dzieci. Zdaniem wiceministra finansów Jacka Dominika, który do ostatniej chwili próbował odwieść ich od tej decyzji, najbiedniejsi nie zarabiają aż tyle, by móc z tak dużej ulgi skorzystać, a parlamentarzyści, głosując "za", kierowali się chęcią pozyskania sympatii wyborców, a nie troską opolską rodzinę.

Rząd chciał ulgi, ale o połowę niższej. Wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska obiecała poparcie wniosku posłów o wprowadzeniu możliwości odliczenia od podatku 572 zł na każdą pociechę w zamian za przegłosowanie obniżki składki rentowej o 7 punktów procentowych.

Politycy propozycję przyjęli -składkę obniżono, ale w tym czasie zapadła decyzja o wyborach i w ramach rozpoczynającej się kampanii ulga urosła do 1145 zł. W ubiegłym tygodniu na tak wysokie odliczenia od podatku zgodzili się posłowie, w piątek późnym wieczorem senatorowie.

Wskutek ich decyzji do budżetu państwa nie wpłynie w 2008 r. 7,1 mld zł. 3 mld zł z tej kwoty stracą samorządy. Takie są szacunki resortu finansów, który do ostatniej chwili wierzył, że uda się uniknąć czarnego dla finansów państwa scenariusza. Dlatego nie uwzględnił nawet tych skutków w projekcie przyszłorocznego budżetu. Teraz będzie musiał przesunąć wydatki, aby wygospodarować tak dużą kwotę.

Jeszcze w czwartek wiceminister Jacek Dominik tłumaczył senatorom, że zdanych resortu wynika, iż aby w pełni skorzystać z podwójnej ulgi prorodzinnej (przy założeniu, że jedna osoba zarabiająca ma jedno dziecko), trzeba mieć dochód roczny (po potrąceniu składek) w wysokości 16164 zł. Oznacza to, iż roczne zarobki brutto muszą sięgać 21096 zł, czyli 1758 zł brutto miesięcznie.

- Z 23 mln podatników dwie trzecie, czyli 16 mln, deklaruje dochody poniżej tej kwoty - wyjaśniał wiceminister. Dodał, że gdyby Senat przyjął pierwotną wersję ulgi na poziomie 572 zł, to mogliby z niej w pełni skorzystać wszyscy, których dochód roczny do opodatkowania sięga 11 075 zł (brutto 14 949 zł - miesięcznie 1245 zł). - Z 23 mln podatników dochody poniżej tej kwoty deklaruje 11 - 12 mln - twierdził Dominik. - Dlatego jeśli rzeczywiście to rozwiązanie ma pomóc najbiedniejszym, nie trzeba podbijać wielkości ulgi.

Do polityków taka argumentacja nie trafiła. Obradujące w piątek połączone senackie komisje Gospodarki oraz Rodziny i Polityki Społecznej nie poparły wniosku senatora PiS Jacka Włosowicza, który chciał obniżenia ulgi do 572 zł.

Negatywnie zaopiniowano również poprawkę Zbigniewa Trybuły z PiS, zakładającą zróżnicowanie kwoty ulgi rodzinnej w zależności od liczby dzieci w rodzinie. Senator proponował, aby osoby mające jedno dziecko mogły odliczyć od podatku 700 zł, dwoje dzieci - 900 zł na każde, a troje i więcej - 1200 zł na dziecko. -W ten sposób nie tylko poprawilibyśmy los wielodzietnych rodzin, które zyskałyby na każde dziecko dodatkowo 55 zł w stosunku do tego, co przyjął Sejm, ale uwzględnilibyśmy także element rozwojowy zachęcający do posiadania większej liczby dzieci - twierdził Trybuła. Dodał, że jego wariant był tańszy dla budżetu, bo skutkował ubytkiem wpływów rzędu 5,6 mld zł, czyli o 1,5 mld zł mniej, niż przyjęte rozwiązanie.

Jak wcześniej wyliczyła minister finansów Zyta Gilowska, w wyniku wprowadzenia podwojonej ulgi nawet 10 mln podatników nie zapłaci podatku za 2007 rok.

W piątek bez poprawek przegłosowano też utworzenie Funduszu Alimentacyjnego (budżet będzie to kosztować ok. 1 mld zł) oraz przedłużenie o rok obecnych zasad przechodzenia na wcześniejsze emerytury (koszt - minimum 900 mln zł).

Politycy chcą w ten sposób wesprzeć najbiedniejsze rodziny wychowujące najwięcej dzieci. Zdaniem wiceministra finansów Jacka Dominika, który do ostatniej chwili próbował odwieść ich od tej decyzji, najbiedniejsi nie zarabiają aż tyle, by móc z tak dużej ulgi skorzystać, a parlamentarzyści, głosując "za", kierowali się chęcią pozyskania sympatii wyborców, a nie troską opolską rodzinę.

Rząd chciał ulgi, ale o połowę niższej. Wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska obiecała poparcie wniosku posłów o wprowadzeniu możliwości odliczenia od podatku 572 zł na każdą pociechę w zamian za przegłosowanie obniżki składki rentowej o 7 punktów procentowych.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy