– W zamian zaproponujemy klientom szeroką ofertę toreb wielokrotnego użytku, chcemy walczyć z nadmiernym zużyciem bezpłatnych foliówek – mówi Paweł Tymiński, rzecznik Biedronki.
Statystyczny Polak w ciągu roku zużywa aż 300 foliowych toreb, których zdecydowana większość po powrocie z zakupów trafia do śmietnika. Sklepy Biedronki codziennie odwiedza 1,5 mln osób, co nawet przy założeniu, że każdy weźmie jedną, choć część bierze ich znacznie więcej, daje i tak liczbę ponad 400 mln sztuk rocznie.
Problemem nadmiernego zużycia foliówek zyskuje coraz większy rozgłos. Kilka miesięcy temu pojawiły się informacje, że Ministerstwo Środowiska pracuje nad ustawą wprowadzającą obowiązkowe opłaty rzędu 10 groszy za do tej pory darmową torbę. Resort jednak zaprzecza, że prace trwają, choć zauważa rosnące zużycie plastikowych torebek.
– Niedługo ruszymy z kampanią społeczną, która ma uświadomić Polakom, jak dużo niepotrzebnych opakowań zużywają. Chcemy promować świadomą konsumpcję – zamiast kupowania czterech litrowych kartonów z mlekiem czy sokiem można przecież kupić dwa dwulitrowe i zmniejszyć zużycie opakowań – mówi Michał Milewski, naczelnik wydziału prasowego resortu. Ograniczenia ustawowe wprowadzono już w innych krajach. Kilka dni temu Chiny zabroniły produkcji foliowych jednorazówek, a sklepy mają przestać je wydawać od czerwca. Chińczycy zużywają codziennie do 3 mld plastikowych toreb, na które co roku kraj musi przerabiać 5 mln ton ropy. Specjalne podatki, które mają ograniczyć zużycie foliowych toreb, wprowadziły: Irlandia, Uganda, RPA oraz władze lokalne w USA czy Wielkiej Brytanii.
W Polsce podobnym tropem poszła łódzka rada miasta, która pierwsza w kraju przygotowała uchwałę zakazującą używania w handlu toreb foliowych. Została ona jednak uchylona przez wojewodę.