Wszystkie światowe indeksy i ceny surowców znów szybowały dziś w dół. Sytuację radykalnie zmieniła niespodziewana decyzja Fedu o obniżeniu stóp: federalnej i dyskontowej po 75 punktów bazowych do odpowiednio 3,5 oraz 4 proc. Spadki wyhamowały, ceny akcji zaczęły się piąć w górę.
Na całym świecie nadzwyczajne działanie Fedu przyjęto z ulgą. Joaquin Almunia, komisarz UE ds. finansowych, stwierdził, że ma nadzieję, iż decyzja Fedu pomoże gospodarce USA.
Biały Dom, który zaproponował w ubiegłym tygodniu zmniejszenie podatków o 150 mld dolarów, żeby złagodzić skutki kryzysu, dziś oświadczył, że cięcia mogą być jeszcze większe.
– Rynek będzie teraz oczekiwał, że w kolejnym ruchu Fed znów obetnie stopy co najmniej o 50 punktów bazowych – uważa Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Banku. – Fed pokazał determinację, że będzie zarówno zwiększał płynność na rynku, jak i szybko obniżał koszt pieniądza, nie przywiązując dużej wagi do inflacji.
Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, spodziewa się,że następna obniżka może nastąpić już na planowanym za tydzień posiedzeniu Fedu. – Problem w tym, czy takim działaniem chce potwierdzić nasze obawy, że jest już bardzo źle, czy też jest przekonany, że robi to, co trzeba – spekuluje ekonomista. Jego zdaniem kłopot powstaną w momencie, gdy wskutek obniżek pojawi się więcej sygnałów inflacyjnych. Fed osiągnie limit obniżek stóp procentowych, a sytuacja w gospodarce wcale się nie poprawi. Jedno jest pewne, doraźnie złe nastroje udało się opanować.