Bóle oczu, pleców i karku, zaburzenia ostrości widzenia, drętwiejące nadgarstki i palce – to najczęściej wymieniane dolegliwości pracujących przy komputerze pracowników polskich firm i instytucji.
Według tegorocznego raportu akcji Ergotest może mieć do nich powody 99 proc. pracowników, bo tylko co 100. stanowisko komputerowe spełnia warunki zdrowego miejsca pracy. To jeszcze gorszy wynik niż w ubiegłorocznym badaniu, gdy 2 proc. stanowisk oceniono jako zgodne z wymogami ergonomii, czyli bezpieczne dla naszego zdrowia. Według tegorocznego testu, w którym uczestniczyło 18,6 tys., osób ponad połowa z pracowników polskich biur i urzędów pracuje w warunkach, które nie spełniają żadnego z wymogów. A te określają precyzyjnie np. optymalne ustawienie biurek, krzeseł i monitorów komputera.
Joanna Kamińska z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy PIB podkreśla, że wiele zależy od wiedzy samych pracowników, którzy często nie dbają o odpowiednią regulację krzesła czy monitora komputera. Powinien on być umieszczony centralnie, lekko poniżej linii wzroku i na odległość wyciągniętej ręki, jeśli nie chcemy za kilka lat narzekać na bóle szyi i karku czy problemy z oczami. Tymczasem prawie dwie trzecie pracowników przyznało, że spogląda na monitor w górę, a jedna trzecia patrzy nań z boku.
Co piąty przyznaje, że po rozłożeniu niezbędnych do pracy sprzętów i dokumentów na biurku nie ma już miejsca do pracy. Tylko 15 proc. pracowników, wpisując dane, może umieścić niezbędne dokumenty na linii wzroku. Zdecydowana większość kładzie je na blacie biurka co obciąża mięśnie szyi i karku.
Na problemy zdrowotne może nas też narazić klawiatura, jeśli musimy unosić nadgarstki w powietrzu albo gdy uciskamy je krawędzią biurka, co dotyczy 80 proc. pracowników. Za to dużo lepiej jest z dostępem do naturalnego światła, na które może liczyć 90 proc. pracowników. Zgodnie z wymogami ergonomii 61 proc. ma okno z boku.